Ponad 400 milionów funtów – właśnie tyle mogą stracić kluby z Premier League, gdyby nie udało się dokończyć zmagań podczas sezonu 2019-20. Jak na razie rozgrywki ligi angielskiej zostały zawieszone z powody światowej pandemii koronawirusa.
Przerwa w rozgrywkach może poważnie uderzyć w angielski futbol (fot. Reuters)
Anglicy bardzo długo zwlekali z podjęciem decyzji o zawieszeniu zmagań piłkarskich. Jeszcze kilka dni temu wydawało się nawet, że mecze w ramach Premier League odbędą się podczas tego weekendu zgodnie z planem, a trybuny wypełnią się kibicami. Tak przynajmniej ogłoszono w czwartkowy wieczór, jednak kiedy Arsenal podał, że zarażony koronawirusem jest Mikel Arteta, kolejne wydarzenia potoczyły się błyskawicznie.
Już dzień później władze Premier League zwołały specjalne posiedzenie, podczas którego zapadała decyzja, by zawiesić zmagania piłkarzy. Na razie stan przestoju ma potrwać do 3 kwietnia, jednak coraz więcej wskazuje na to, że przerwa w rozgrywkach będzie musiała zostać przedłużona.
Sporo w tej sprawie będzie zależeć od reakcji UEFA i tego, czy zdecyduje się ona na przełożenie mistrzostw Europy. Gdyby tak się stało, wtedy w ligach europejskich zyskaliby dodatkowe terminy na dokończenie swoich rozgrywek w czerwcu. To jednak – warto podkreślić to z całą mocą – scenariusz optymistyczny i na ten moment trudno stwierdzić, czy będzie można go zrealizować.
Sytuacja epidemiczna jest bardzo dynamiczna, a w Wielkiej Brytanii nastąpił w ostatnich dniach bardzo poważny wzrost zakażeń koronawirusem. Na ten moment (stan na 15 marca) w kraju zachorowały 1143 osoby, a 21 poniosło śmierć.
Portal „The Atheltic” wyliczył, że ewentualny problem z dokończeniem sezonu będzie dla angielskich klubów bardzo kosztowny. Ten najczarniejszy scenariusz zakłada, że nie można byłoby wypłacić pieniędzy należnym poszczególnym klubom za miejsca w tabeli, a oprócz tego pod wielkim znakiem zapytania staną należności z tytułu praw do transmisji telewizyjnych. Łącznie może chodzić o kwotę ponad 400 milionów funtów.
To jednak nie wszystko. Kluby tracą także wpływy z tytułu organizacji dni meczowych, które w zależności od klubu mogą wynosić nawet kilka milionów funtów za jedno spotkanie.
Tak poważne straty mogą doprowadzić finalnie do tego, że wiele podmiotów piłkarskich popadnie w poważne kłopoty finansowe. Szczególnie mowa jest tu o klubach, których budżety w dużej mierze opierają się na wpływach z dni meczowych.
Przypomnijmy, że jednym ze scenariuszy, o którym aktualnie najczęściej mówi się w Anglii jest zakończenie sezonu, a także przyznanie mistrzostwa kraju Liverpoolowi, którego przewaga w ligowej tabeli jest obecnie taka, że brakuje mu tylko sześciu punktów do zapewnienie sobie pierwszego od trzech dekad tytułu.
Co z resztą rozstrzygnięć? Dziennik „The Independent” donosi, że z ligi nikt by nie spadł, ale dołączyłyby do niej dwa zespoły z Championship (Leeds United oraz West Bromwich Albion). Jeśli zaś chodzi o kwalifikacje do europejskich pucharów, to o tym decydowałby układ tabeli z ubiegłej kampanii.
Grzegorz Garbacik