Przejdź do treści
Cud nad Renem? Lech musi dokonać niemożliwego

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Cud nad Renem? Lech musi dokonać niemożliwego

Piłkarska Polska właściwie już pogodziła się z faktem, że za rok minie 20 lat od ostatniego awansu naszego klubu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Pierwsza odsłona rywalizacji Lecha Poznań z FC Basel postawiła Kolejorza w sytuacji niemal beznadziejnej i jednocześnie pokazała, ile dzieli najlepszą polską drużynę od solidnego europejskiego poziomu.

Kasper Hamalainen to jeden z tych piłkarzy, na których najbardziej liczą kibice Lecha (foto: Ł. Skwiot)

W ubiegłą środę mistrzowie Szwajcarii udzielili Lechowi 90-minutowej lekcji. Lekcji z pewnością cennej i przydatnej, ale też bolesnej, bo praktycznie grzebiącej szanse poznańskiej drużyny na prestiż oraz wielkie pieniądze, a całą Polskę pozbawiającej nadziei na upragniony awans do fazy grupowej Champions League.


– FC Basel pokazało nam, jak się gra w Europie. Wykorzystali właściwie wszystkie sytuacje, jakie sobie stworzyli – powiedział tuż po spotkaniu trener Maciej Skorża. Rywale zamienili na gole trzy bramkowe okazje, jego podopieczni tylko jedną. To sprawia, że przed rewanżem w Bazylei szanse Lecha Poznań na awans do IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów są minimalne. To już właściwie już tylko matematyka, bo odrobienie na wyjeździe dwubramkowej straty z pierwszego spotkania na tym poziomie graniczy z cudem. Takie historie, jak ta z 2004 roku, kiedy Deportivo La Coruna awansowało do półfinału Champions League, choć w pierwszym meczu uległo Milanowi 1:4, zdarzają się raz na dekadę i są wyjątkami potwierdzającymi regułę. A trzeba zaznaczyć, że wtedy Hiszpanie rewanż rozgrywali przed własną publicznością…

Zawodnicy Lecha mają świadomość, że aby w Bazylei nie pożegnać się z Ligą Mistrzów, musieliby wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. – Wszyscy wiemy, w jakim miejscu teraz jesteśmy, nie ma się co oszukiwać. Trzy bramki stracone z takim przeciwnikiem to zbyt dużo. Jeśli chodzi o rewanż, to jedziemy walczyć, ale zdajemy sobie z jakiego punktu startujemy i jak wiele musimy zrobić, aby awansować – powiedział Łukasz Trałka. – Czy szanse na awans są już pogrzebane? Przecież nie takie świat dramaty zna. Przed rewanżem jeszcze jakaś mała iskierka nadziei się tli – dodał z nutą optymizmu kapitan mistrzów Polski.

Humorów drużynie Kolejorza z pewnością nie poprawił weekendowy występ FC Basel. W sobotę podopieczni Ursa Fischera zaliczyli trzecią wygraną z rzędu w lidze szwajcarskiej, bez trudu pokonując 3:0 FC Sion. Gole w tym spotkaniu zdobyli niegrający w Poznaniu Matias Delgado i Adama Traore, przy trzecim trafieniu piłkarzy z Bazylei wyręczył zawodnik drużyny przeciwnej, który zaliczył bramkę samobójczą. Szkoleniowiec mistrzów Szwajcarii zdecydował się w tym meczu aż na sześć zmian personalnych w porównaniu do pierwszego starcia z Lechem. W wyjściowym składzie zagrali: Walter Samuel, Mohamed Elneny, Marc Janko, Davide Calla, a także wspomniani Delgado i Traore. Z kolei Birkir Bjarnason, Zdravko Kuzmanović oraz Luca Zuffi rozpoczęli spotkanie ze Sionem wśród rezerwowych, a Behranga Safariego, Daniela Hoegha i Shkelzena Gashiego zabrakło nawet w kadrze meczowej.

Kilka dni temu doszło do istotnej zmiany w kadrze rywala Lecha Poznań. Za dziewięć i pół miliona euro do Dynama Kijów odszedł Derlis Gonzalez – 21-letni Paragwajczyk, uważany do tej pory za jedną z największych gwiazd FC Basel. Czy na tym transferze ucierpi postawa zespołu? Wykluczone. Gotowi do gry są już przecież następni, równie utalentowani piłkarze.

W środowy wieczór Urs Fischer nie będzie mógł skorzystać z pomocnika Taulanta Xhaki, który w końcówce meczu na Inea Stadionie wyleciał z boiska za brutalny atak na nogi Trałki. Także z powodu czerwonej kartki w pierwszej konfrontacji, na St. Jakob-Park nie wystąpi Tomasz Kędziora. Miejsce na prawej obronie Lecha zajmie więc Kebba Ceesay.

W spotkaniu rewanżowym mistrzowie Polski zagrają nie tylko bez Kędziory, ale też bez logo sponsora na koszulkach. Firma STS, respektując obowiązujący w Szwajcarii zakaz reklamowania zakładów bukmacherskich, postanowiła odstąpić miejsce na strojach piłkarzy jednej z fundacji. Ponad 63 tysiące kibiców w głosowaniu internetowym zdecydowało, że na koszulkach mistrzów Polski znajdzie się symbol Drużyny Szpiku.


 

Czy Lech Poznań dokona niemożliwego i odrobi w Bazylei straty z pierwszego meczu? Będzie można się o tym przekonać na portalu PiłkaNożna.pl, który przeprowadzi tekstową relację na żywo z tego spotkania.

Konrad Witkowski

Mecz rewanżowy III rundy eliminacji Ligi Mistrzów

Środa, 5 sierpnia, godz. 20:15 (St. Jakob-Park w Bazylei)

FC Basel – Lech Poznań

Sędzia: Ruddy Buquet (Francja)

Przypuszczalne składy:

Basel: Tomas Vaclik – Michael Lang, Marek Suchy, Daniel Hoegh, Behrang Safari – Zdravko Kuzmanović, Mohamed Elneny, Birkir Bjarnason, Luca Zuffi, Shkelzen Gashi – Breel Embolo.

Lech: Jasmin Burić – Kebba Ceesay, Marcin Kamiński, Tamas Kadar, Barry Douglas – Łukasz Trałka, Karol Linetty, Szymon Pawłowski, Kasper Hamalainen, Darko Jevtić – Denis Thomalla.

Pierwszy mecz: Lech Poznań – FC Basel 1:3

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 46/2024

Nr 46/2024