Przejdź do treści
KRAKOW 24.08.2024
MECZ 6. KOLEJKA PKO EKSTRAKLASA SEZON 2024/25 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH IN KRAKOW: CRACOVIA KRAKOW - GORNIK ZABRZE
NZ RADOSC GOL FILIP ROZGA OTAR KAKABADZE
FOT. MICHAL PLASZYK / 400mm.pl

Polska Ekstraklasa

Cracovia odczarowała stadion przy Kałuży, dla Górnika nadal przeklęty

W sobotnie popołudnie przy Kałuży nie brakowało emocji – pięć goli, dwa nieuznane, zwroty akcji i dwie czerwone kartki. Cracovia pokonała 3:2 Górnika Zabrze w szóstej kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy.

Jan Broda

FOT. PIOTR JARUGA/400mm.pl

Mecz lepiej rozpoczął się dla gości z Zabrza. W 20. minucie niepilnowany przez nikogo w polu karnym Damian Rasak wykorzystał podanie Taofeeka Ismaheela i wyprowadził Górnika na prowadzenie.

Cracovia szybko odpowiedziała. Sześć minut później na tablicy wyników widniał już remis. Wszystko za sprawą wychowanka, Filipa Rózgi, dla którego był to debiutancki gol w seniorskim zespole.

Do szatni Pasy schodziły jednak w nie najlepszych humorach. W 32. minucie Ismaheel wpisał się na listę strzelców i Górnik ponownie miał jedną bramkę więcej na swoim koncie.

Co ciekawe, piłkarze obydwu drużyn byli nad wyraz skuteczni w pierwszej połowie – wszystkie trzy strzały w kierunku bramki zakończyły się trafieniami.

O ile do przerwy można było mówić o wyrównanym widowisku, o tyle w drugiej połowie Cracovia wzięła sprawy w swoje nogi, przejęła kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Problemy Jana Urbana i spółki zaczęły się tuż po zmianie stron. Najpierw stracili wyrównującego gola, ale na ich szczęście po analizie VAR sędziowie dopatrzyli się minimalnego spalonego Benjamina Kallmana.

Los przestał się uśmiechać do gości kilka minut później. Rafał Janicki sfaulował wychodzącego sam na sam z bramkarzem Kallmana, a arbitrowi nie pozostało nic innego, jak wyrzucić go z boiska.

Wykluczenie podstawowego stopera doprowadziło do załamania się szyków obronnych Górnika. Już chwilę później mogło być 2:2, ale Jakub Jugas trafił do siatki z wykorzystaniem ręki i gol nie mógł zostać uznany.

Bramka dla Cracovii wisiała jednak w powietrzu. Podopieczni Dawida Kroczka dopięli swego w końcówce. W 73. minucie wyrównał Ajdin Hasić, a zwycięskiego gola pięć minut później ustrzelił Virgil Ghita.

Na domiar złego dla zabrzan, spotkanie kończyli w dziewiątkę, po tym jak czerwoną kartką został ukarany Kryspin Szcześniak.

Gospodarze odczarowali własny stadion. Dla Pasów jest to pierwsze zwycięstwo przed własną publicznością w tym sezonie. Górnik natomiast w dalszym ciągu może mówić o klątwie przy Kałuży, gdzie na wygraną czeka już od dekady.

guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 47/2024

Nr 47/2024