Cracovia nie leży Rakowowi
Raków Częstochowa nie lubi i nie potrafi grać z Cracovią. To potwierdziło się w poniedziałkowy wieczór przy Limanowskiego.
Kamil Sulej
fot. NATANAEL BREWCZYNSKI / 400mm.pl
Od pierwszej minuty Raków zabrał futbolówkę i nie zamierzał jej oddać rywalom. Przewaga w posiadaniu piłki nie przełożyła się na sytuacje strzeleckie. Dopiero w 12 minucie drużyna Marka Papszuna oddała pierwszy celny strzał. Henrich Ravas był jednak czujny i nie dał się zaskoczyć Gustavowi Berggrenowi. To był jedyny celny strzał w pierwszej bezbramkowej połowie..
Cracovia praktycznie nie istniała w ofensywie, a do tego została zmuszona do roszady w defensywie. Jakub Jugas zastąpił kontuzjowanego Arttu Hoskonena. W 37 minucie Raków również musiał dokonać przedwczesnej zmiany: Władysława Koczergina zmienił Ben Lederman.
W 48 minucie Cracovia objęła prowadzenie. Kacpra Trelowskiego centrostrzałem zaskoczył Mikkel Maigaard. Raków potrzebował chwili, aby otrząsnąć się z niespodziewanej straty. W 58 minucie Ravas świetnie interweniował po strzale Ante Crnaca zza szesnastki. Po chwili możliwości bramkarza Pasów sprawdził Jean Carlos. Dobrze dysponowany Słowak nie dał się jednak zaskoczyć.
W końcówce Raków dążył do wyrównania. Najlepsze okazje w jednostronnym fragmencie spotkania mieli Bogdan Racovitan, Kamil Pestka i Crnac, lecz Ravas we wszystkich przypadkach spisał się na medal. Cracovia wygrała 1:0 z Rakowem.