Coraz wyższe notowania Szczęsnego
Wojciech Szczęsny zbiera coraz lepsze noty za swoje występy na włoskich boiskach. Jeśli kibice Juventusu tęsknili za swoim idolem –
Gianluigim Buffonem, to polski bramkarz w każdym kolejnym meczu przekonuje ich, że nie warto żyć przeszłością.
Wojciech Szczęsny to niekwestionowana „jedynka” w Juventusie (fot. Reuters)
Szczęsny został sprowadzony do Turynu właśnie po to, by zastąpić legendarnego Włocha. W pierwszym sezonie Polak pełnił w Juventusie rolę zmiennika Buffona i praktykował u boku utytułowanego kolegi. Po tym jak doświadczony golkiper pożegnał się ze „Starą Damą”, to właśnie Szczęsny został nową „jedynką” w zespole.
28-latek od początku kampanii spisuje się bardzo dobrze i praktycznie co tydzień udowadnia, że zaufanie mu był najlepszym wyborem Massimiliano Allegriego. W siedemnastu meczach na wszystkich frontach Polak zachował dziewięć czystych konto, zapisując przy tym wiele znakomitych – tak jak chociażby w spotkaniu z Valencią – interwencji.
To jednak nie wszystko. Także w tym sezonie Wojciech Szczęsny zdołał wybronić kilka rzutów karnych. W trakcie pierwszego starcia z Valencią w Lidze Mistrzów zablokował uderzenie Daniego Parejo, a podczas klasyku Serie A z Milanem nie dał się pokonać Gonzalo Higuainowi.
„Tuttosport” donosi, że dziś w Turynie nikt nie powinien mieć wątpliwości, że postawienie właśnie na reprezentanta Polski było strzałem w dziesiątkę. Już dziś porównuje się go do Buffona i uważa, że pod względem wartości można go postawić w jednym szeregu z Alissonem i Kepą Arrizabalagą, za których podczas minionego lata płacono po kilkadziesiąt milionów euro.
Co ciekawe, wspomnianego „Tuttosport” kreśli scenariusz, zgodnie z którym spory wpływ na postępy Szczęsnego i jego wysoką formę ma… osoba Cristiano Ronaldo. Dziennik uważa, że wysoki etos pracy Portugalczyka odbił się pozytywnie na wszystkich piłkarzach, którzy zostali dodatkowo zmotywowani do jeszcze cięższych treningów.
Grzegorz Garbacik