Roszada na pozycji lidera, zwolnienie trenera, zadyszka wicelidera. Sytuacja poszczególnych drużyn Premier League zmienia się jak w kalejdoskopie. Co wiemy po trzynastej, a czego spodziewamy się po czternastej serii gier?
Firmino i Salah zapewnili Liverpoolowi zwycięstwo nad Tottenhamem. (fot. Reuters)
Co z tą Chelsea?
– Graliśmy dobrze, mieliśmy długą serię meczów bez porażki, lecz być może chłopcy myśleli o tym, że gramy dobrze. Kiedy myślisz, że grasz dobrze, może stać się to, co się stało. W kolejnych dniach zawodnicy powinni pomyśleć o swoim występie. To jest Premier League, musimy prezentować się lepiej – stwierdził po spotkaniu z Wolverhampton Frank Lampard. The Blues przegrali 1:2.
Tym samym, po ponad dwóch miesiącach bez kapitulacji, londyńczycy schodzili z boiska pokonani dwukrotnie na przestrzeni czterech dni. Zamiast chuchać Liverpoolowi w kark z pozycji wicelidera, są siódmi. W kapitalnie działającej dotąd maszynie niektóre elementy zaczęły szwankować. Czasu na ich naprawienie nie ma wiele. W poniedziałek Chelsea zmierzy się z West Hamem, który zgromadził tylko jeden punkt mniej od niej i jest małą rewelacją pierwszej fazy sezonu.
Czy Manchester City odnajdzie balans?
Przez minionych kilka lub nawet kilkanaście miesięcy The Citizens starali się poprawić grę defensywną. Tracili zdecydowanie zbyt dużo goli, co musieli sobie odbijać w ofensywie. Teraz sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Podopieczni Pepa Guardioli mają najlepszą obronę w stawce (ex aequo z Tottenhamem), lecz pod względem zdobywania bramek plasują się dopiero na miejscu numer dwanaście. Brak balansu między obiema sferami gry znajduje odzwierciedlenie w wynikach. Manchester City zremisował dwa kolejne mecze, z czego jeden z przedostatnim w tabeli West Bromem, który chwilę później zwolnił szkoleniowca. Kevin De Bruyne może dwoić się i troić, ale sam tego wozu nie pociągnie. A już na pewno nie w starciu ze świetnie zorganizowanym Southampton.
Światełko w tunelu.
Arsenal położył kres serii porażek! Po trzech niepowodzeniach Kanonierzy uzyskali punkt z potyczki z Southampton. Na Emirates Stadium doszło do przełomów. Nie dość, że Mikel Arteta wreszcie odmłodził wyjściową jedenastkę (średnia wieku wyniosła 24 lata i 349 dni, najmniej w domowym występie ligowym londyńczyków od 2012 roku), to w dodatku posuchę strzelecką zakończył Pierre-Emerick Aubameyang. Trafienie w spotkaniu ze Świętymi było jego pierwszym od 648 minut spędzonych na murawach angielskiej ekstraklasy.
Arsenal ujrzał światełko w tunelu. Fakt faktem ma ono kolor czerwieni – dwa poprzednie mecze Bernd Leno i spółka kończyli w dziesiątkę – ale lepiej taka poświata niż żadna.
Powtarzalność kluczem do sukcesu.
Po triumfie nad Chelsea Carlo Ancelotti mówił, iż w starciu z Leicester City ma nadzieję ujrzeć tę samą postawę i determinację. Nie zawiódł się. – Zdołaliśmy powtórzyć występ z meczu z Chelsea. Byliśmy solidni w defensywie, wykorzystaliśmy szansę na zdobycie bramki, a potem całkiem dobrze kontrolowaliśmy spotkanie – zauważył Włoch po zwycięstwie nad Lisami. Były szkoleniowiec między innymi Realu Madryt dodał, iż The Toffees są w miejscu, w którym chcą być. Po tygodniach zawirowań znów naciskają na czołówkę.
Jednak zadyszka.
„Wypadek przy pracy czy pierwszy objaw grudniowej zadyszki? Takie pytanie po remisach z Crystal Palace i Fulham muszą sobie zadać gracze odpowiednio Tottenhamu oraz Liverpoolu.” – pisaliśmy przed startem trzynastej kolejki. W przypadku Kogutów prawdziwa okazała się druga z opcji.
Drużyna Jose Mourinho nie dała rady The Reds i wróciła z Anfield na tarczy. Już nie jako lider, a jako wicelider Premier League. Wiele o rywalizacji w czerwonej części Merseyside mówi zmiana optyki portugalskiego menedżera. Przed pierwszym gwizdkiem mówił, iż zwycięstwo będzie bonusem i że to gospodarze są na musiku. Po ostatnim sygnale dźwiękowym arbitra przyznał, iż nawet remis nie stanowiłby dla niego satysfakcjonującego rezultatu. Jakby zapomniał, że o ile w drugiej połowie Tottenham faktycznie miał Liverpool na widelcu, o tyle po pierwszej mógł przegrywać dwoma, trzema golami.
Czy Liverpool utrzyma się na szczycie?
Mohamed Salah i spółka zostali nowymi liderami angielskiej ekstraklasy. Bobby Firmino jest noszony na rękach, ale taki stan rzeczy utrzyma się tylko do soboty. W tę Brazylijczyk musi postawić stopy na ziemi, by ponownie wybiec na boisko. Tym razem na Selhurst Park.
W rywalizacji z Crystal Palace The Reds postarają się o pozostanie na szczycie tabeli. Przeszłość im sprzyja. Po raz ostatni ulegli Orłom w 2017 roku. Na wyjeździe nie przegrali z nimi od roku 2014. I choć londyńczycy nie zaznali goryczy porażki od trzech kolejek, dwie z nich przyniosły im zaledwie po punkcie.
Do trzech razy sztuka?
Dwa kolejne remisy zanotowało również Fulham. Beniaminkowi narzekać nie wypada. Kiedy walczysz o utrzymanie, każde oczko jest na wagę złota. Aby misja Scotta Parkera zakończyła się sukcesem The Cottagers potrzebują jednak zwycięstw. Następna szansa? Mecz z Newcastle United. Sroki przyjęły ostatnio pięć ciosów od Leeds United, więc ich morale – o zdrowiu fizycznym nie wspominając – nie są w najlepszej kondycji. Warto to wykorzystać.
Czy defensywa Manchesteru United zatrzyma huragan z Leeds?
W bieżącym sezonie Premier League sześciokrotnie dochodziło do sytuacji, w której drużyna oddała w przeciągu 90 minut przynajmniej 25 strzałów. Trzykrotnie owym zespołem było Leeds United. Ostatnio zaowocowało to pięcioma golami wbitymi Newcastle United.
Jako następni na drodze Pawi staną piłkarze Manchesteru United. Defensywa Czerwonych Diabłów nie stanowi monolitu. Niezależnie od tego, kto stoi między słupkami i w jakim ustawieniu grają podopieczni Ole Gunnara Solskjaera. Sheffield United, legitymujące się drugą najsłabszą ofensywą w stawce, zdobyło w rywalizacji z ekipą z Old Trafford dwie bramki. O zatrzymanie Patricka Bamforda i spółki będzie zdecydowanie trudniej.
Sam Allardyce po raz ósmy.
Półtoraroczne rządy Slavena Bilicia w West Bromie dobiegły końca. Chorwat stracił pracę w najmniej oczekiwanym momencie. Po solidnym występie, okraszonym zdobyciem punktu, The Baggies na Etihad Stadium. Nowym opiekunem beniaminka został Sam Allardyce. W niedzielę Anglik poprowadzi swój ósmy klub Premier League w karierze. To absolutny rekord.
Były menedżer między innymi Evertonu nieprzypadkowo nosi pseudonim „Strażak”. W jego CV nie widnieje ani jeden spadek. Władze West Bromu liczą na to, że dobra passa ich świeżo upieczonego szkoleniowca zostanie podtrzymana. – Sam doskonale zna realia Premier League, a do tego udoskonalał każdy klub, w którym pracował. Wierzymy, a co ważniejsze, Sam wierzy, że posiadamy grupę piłkarzy o odpowiedniej jakości do tego, by mieć jak największe szanse na pozostanie w Premier League – powiedział Luke Dowling, dyrektor sportowy ekipy z The Hawthorns. Pierwszym rywalem Allardyce’a po powrocie do zawodu będzie Aston Villa.
Czy Wolverhampton zaskoczy obronę Burnley?
W minionych sześciu kolejkach udało się to jedynie Manchesterowi City oraz Evertonowi. The Clarets odzyskali charakterystyczną dla siebie solidność i mozolnie pną się w górę tabeli. Wilki są w nieporównywalnie korzystniejszym położeniu, a do meczu z Burnley przystąpią po triumfie nad Chelsea. Zdaje się, że powoli odnajdują się w boiskowych realiach bez Raula Jimeneza. Na Turf Moor mogą to potwierdzić.
***
13 kolejka:
15 Grudnia: Wolverhampton – Chelsea 2:1 (Podence 66, Neto 90+5 – Giroud 49), Manchester City – West Brom 1:1 (Gundogan 30 – Dias 43 sam);
16 Grudnia: Arsenal – Southampton 1:1 (Aubameyang 52 – Walcott 18), Leeds – Newcastle 5:2 (Bamford 35, Rodrigo 61, Dallas 77, Alioski 85, Harrison 88 – Hendrick 26, Clark 65), Leicester – Everton 0:2 (Richarlison 21, Holgate 72), Fulham – Brighton 0:0, Liverpool – Tottenham 2:1 (Salah 26, Firmino 90 – Son 33), West Ham – Crystal Palace 1:1 (Haller 55 – Benteke 34);
17 Grudnia: Aston Villa – Burnley 0:0, Sheffield United – Manchester United 2:3 (McGoldrick 5 i 87 – Rashford 26 i 51, Martial 33).
***
14 kolejka:
Crystal Palace – Liverpool
Typ PN: 2
Southampton – Manchester City
Typ PN: X
Everton – Arsenal
Typ PN: 1
Newcastle – Fulham
Typ PN: X
Brighton – Sheffield United
Typ PN: 1
Tottenham – Leicester
Typ PN: 1
Manchester United – Leeds
Typ PN: 2
West Brom – Aston Villa
Typ PN: 2
Burnley – Wolverhampton
Typ PN: 1
Chelsea – West Ham
Typ PN: 1
Maciej Sarosiek