Leo Messi wyszedł w pierwszym składzie PSG na mecz przeciwko LOSC Lille, lecz już w przerwie zasiadł na ławce rezerwowych, co stało się powodem licznych spekulacji na temat przyczyn jego tak wczesnej i niespodziewanej zmiany.
Leo Messi z pewnością inaczej wyobrażał sobie grę w barwach Paris Saint-Germain. Początek jego ery w stolicy Francji jest dla niego raczej nieudany. W ośmiu dotychczas rozegranych meczach strzelił tylko trzy bramki. Poza tym Argentyńczyk zmaga się z drobnymi kłopotami zdrowotnymi.
To właśnie bóle mięśniowe, które uniemożliwiały Messiemu swobodną grę, były powodem jego zmiany już w przerwie prestiżowego spotkania przeciwko LOSC Lille (2:1). Sześciokrotny triumfator Złotej Piłki wyszedł w pierwszym składzie, lecz na boisku był cieniem samego siebie i szybko zasiadł na ławce rezerwowych.
„Zmiana była tylko środkiem ostrożności. Wcześniej odbyliśmy rozmowę ze sztabem medycznym. Wspólnie zadecydowaliśmy, że Leo nie mógł kontynuować meczu. To nie jest duży problem. Messi będzie dostępny do gry już w następnym spotkaniu” – tłumaczył trener PSG Mauricio Pochettino.
Mimo tych zapewnień, występ Messiego w najbliższym meczu Ligi Mistrzów przeciwko RB Lipsk stoi pod znakiem zapytania. Jeśli legendzie FC Barcelony nie uda się przezwyciężyć trapiących go problemów mięśniowych, raczej ominie go to spotkanie, bo nie w pełni sił okazuje się bezużyteczny dla reszty zespołu.
Z całą mocą wyjaskrawił to wspomniany mecz z Lille, przed którym Messi skarżył się na drobne kłopoty zdrowotne, lecz jednocześnie zgłaszał bezwarunkową chęć gry. Jego życzenie zostało spełnione, jednak szybko przekonano się, że nie było to najlepsze rozwiązanie: ani dla piłkarza, ani dla drużyny.
jbro, PilkaNozna.pl