Chelsea się rozpędza, Tottenham w kryzysie
Derby Londynu dla Chelsea. Drużyna prowadzona przez Thomasa Tuchela pokonała na wyjeździe Tottenham Hotspur (1:0) i złapała kontakt z czołówką Premier League.
Pod wodzą Tuchela Chelsea nie straciła jeszcze gola (fot. Reuters)
Dla obu drużyn czwartkowe derby urosły do rangi jednego z najważniejszych meczów sezonu. Nie mogło jednak być inaczej, ponieważ tak w Chelsea jak i Tottenhamie apetyty przed startem kampanii były bardzo duże, jednak kilka ostatnich tygodni bardzo mocno zweryfikowało możliwości obu ekip.
Przed bezpośrednim starciem stołeczni potentaci zgromadzili na swoim koncie po 33 punkty, tracąc dystans do ścisłej czołówki. O ile walka o mistrzostwo kraju jest już ich przypadku praktycznie poza zasięgiem, to bój o miejsce w TOP 4, a także następnej edycji Ligi Mistrzów wciąż trwa i wygrana z bezpośrednim rywalem na pewno mogłaby dodać jednej ze stron nieco wiatru w żagle.
Wyjazdowy mecz z Tottenhamem miał być z kolei pierwszym poważnym testem Thomasa Tuchela po objęciu sterów Chelsea. Jak do tej pory nie przegrał on żadnego z dwóch spotkań, jednak w żadnym z nich jego drużyna nie rzuciła jeszcze swoją grą na kolana.
Jak się okazało, od początku na boisku dominowali piłkarze The Blues, którzy narzucili rywalowi swoje warunki gry i długimi momentami nie wypuszczali go za połowę.
Właściwie od pierwszej minuty pachniało golem dla Chelsea, który finalnie padł jeszcze przed upływem pół godziny. To właśnie wtedy Timo Werner został sfaulowany w polu karnym, ale egzekutorem „jedenastki” okazał się Jorginho.
Tottenham potwierdził, że jest ewidentnie pod formą i bez kontuzjowanego Harry’ego Kane’a nie ma za wiele do zaproponowania w ofensywie.
Jose Mourinho próbował roszad personalnych, ale miał zbyt mało argumentów. Koguty nie mogły złapać odpowiedniego rytmu i Edouard Mendy właściwie przez całe spotkanie pozostawał bez pracy. Bramkarz Chelsea musiał wykazać się tylko raz, odbijając strzał Erika Lameli.
Wynik finalnie zmianie już nie uległ i po końcowym gwizdku to Tuchel i jego piłkarze mogli się cieszyć ze zwycięstwa.
gar, PiłkNożna.pl