Carlo Ancelotti wraca na Wyspy!
Słowa krążące od kilku dni w mediach stały się faktem. Carlo Ancelotti po raz drugi w karierze podejmuje pracę na Wyspach. Tym razem czeka go jednak o wiele trudniejsze zadanie.
Czym zaowocuje druga kadencja pracy Ancelottiego na Wyspach? (fot. Reuters)
Kto by się spodziewał, że wchodząc drugi raz do tej samej rzeki „Carletto” nie trafi do Arsenalu, Manchesteru United czy Tottenhamu, a właśnie do Evertonu? Chyba tylko najwięksi optymiści spośród fanów The Toffees.
Zanim jednak ci uznają, że Święty Mikołaj odwiedził ich w tym roku szybciej, zanim odkorkują schłodzone już na sylwestrowe szaleństwo szampany, należy zauważyć, że przed nowym szkoleniowcem ich ukochanej drużyny nie lada wyzwanie. Nie dość, że 60-latek dawno nie pracował w podobnych warunkach – prowadząc PSG, Real Madryt czy nawet Napoli miał za zadanie wprowadzić zespół z poziomu bardzo dobrego na genialny lub przynajmniej z dobrego na bardzo dobry – to jeszcze Premier League znacząco zmieniła się od okresu jego pierwszej przygody w Anglii.
W latach 2009-2011 Ancelotti prowadził Chelsea. Na przestrzeni dwóch sezonów The Blues pod wodzą byłego opiekuna Milanu sięgnęli po tytuł mistrzowski, Puchar Anglii oraz Tarczę Wspólnoty. Szczególnie przy okazji zdobywania pierwszego z wyżej wymienionych laurów Lampard i spółka prezentowali niezwykle wysoką formę. Warto jednak zauważyć, iż był to okres już słabnących Arsenalu i Liverpoolu oraz jeszcze nie imponujących Manchesteru City i Tottenhamu. Obecnie w stawce rywalizuje o wiele więcej silniejszych drużyn.
Poza tym, zanim Włoch zacznie myśleć o zdobywaniu trofeów, najpierw musi wyciągnąć Everton z kryzysu. Na jego korzyść działa praca wykonana przez Duncana Fergusona, który po zwolnieniu Marco Silvy podniósł nieco morale piłkarzy. Teraz pora, by bardziej wyrafinowany jubiler oszlifował odziedziczony kamień.
sar, PiłkaNożna.pl