Przejdź do treści
„Byłem poniżany, chcę by ludzie poznali prawdę”

Polska 2 Liga

„Byłem poniżany, chcę by ludzie poznali prawdę”

Nie milkną echa zachowania Goncalo Feio wobec byłego prezesa Motoru Lublin Pawła Tomczyka oraz sposobu działania Portugalczyka w drugoligowym klubie. W rozmowie ze Sport.pl kulisy zachowania szkoleniowca ujawnia jego były asystent. 


Przypomnijmy, iż w marcu doszło do scysji w Motorze, o której rozpisywały się media w całej Polsce. Trener Goncalo Feio po jednym ze spotkań drużyny z Lublina miał uderzyć prezesa klubu – Pawła Tomczyka, z którym był skonfliktowany już od dłuższego czasu. Ponadto miał też obrażać słownie klubową rzeczniczkę prasową – Paulinę Maciążek.  

Wydawać by się mogło, że to zakończy pracę Feio w klubie z Lublina, ale nic z tych rzeczy. Portugalczyka wsparli kibice, a przede wszystkim właściciel klubu Zbigniew Jakubas. W efekcie Feio wciąż jest szkoleniowcem Motoru, a Tomczyka i Maciążek nie ma już w klubie. Trener Motoru został również ukarany przez Komisję Dyscyplinarną PZPN-u roczną dyskwalifikacją, ale jedynie w zawieszeniu. Do tego doszła jeszcze kara finansowa w postaci 30 tysięcy złotych. 

Dzisiaj natomiast na Sport.pl ukazał się wywiad z byłym asystentem i trenerem przygotowania motorycznego w sztabie Feio – Martinem Bielecem, który w rozmowie z Dominikiem Wardzichowskim zdecydował się ujawnić szokujące informacje. Jak zaznaczył Bielec jego kontrakt z Motorem został rozwiązany z winy klubu. Ponadto zaznaczył, że był poniżany przez portugalskiego szkoleniowca. 

– Nie jest łatwo mówić o tym publicznie, ale zdarzały się sytuacje, w których przy całym sztabie zarzucał mi brak kompetencji, poniżał mnie, krzyczał, miał ataki agresji. Podczas jednego z meczów kontrolnych – z Polonią Warszawa – mówił do zawodnika: No złam mu nogę! Co ja mam ci powiedzieć, jak ktoś cię fauluje. Złam mu nogę…  – powiedział Bielec o zachowaniu Feio wobec niego oraz rywali. 

Jak przyznał Bielec, sytuacji w zespole nie zmienił atak na Tomczyka oraz kara dla Feio od PZPN-u: – Sytuacje, o których mówiłem już wcześniej, czyli mobbing, przemoc psychiczna, którą stosował wobec mnie i która doprowadziła do moich problemów ze zdrowiem i w konsekwencji zwolnienia lekarskiego, jeszcze się nasiliły. Nie radził sobie z presją i wyładowywał się na mnie – zaznaczył były członek sztabu szkoleniowego Motoru. 

Były asystent Feio przyznał również, że w pewnym momencie musiał się wyprowadzić ze swojego mieszkania, które wynajmował mu klub, gdyż nie czuł się w nim bezpiecznie: – Mieszkanie było na prezesa. On je wynajął w imieniu klubu, więc nie czułem się w nim bezpiecznie. Zwłaszcza że Feio mówił o powiązaniach z grupą kibiców przy wszystkich członkach sztabu. Chwalił się, że jednym telefonem może dużo zmienić. Że jeden telefon i „Paweł Tomczyk nie będzie miał wjazdu do miasta” – podkreślił w rozmowie ze Sport.pl Bielec. 

Według Bieleca klub z Lublina stara się wyciszyć ten temat i w wywiadzie przyznał również, że dostał propozycję finansową w zamian za podpisanie „klauzuli milczenia”, która zobowiązywała go do zachowania milczenia na dwa lata na temat tego, co działo się w klubie. Sprawa miała być zgłoszona do Szwedzkiego Związku Piłki Nożnej, gdzie Bielec pracuje w roli asystenta, a później też do Polskiego Związku Piłki Nożnej. 

Motor obecnie zajmuje siódmą pozycję w rozgrywkach drugiej ligi mając tyle samo punktów, co szósty w tabeli KKS Kalisz, który na ten moment znajduje się na pozycji barażowej. Do końca sezonu pozostały dwa spotkania – lublinianie zagrają z Zagłębiem II Lubin oraz Polonią Warszawa. 

kczu/PilkaNożna.pl
źródło: Sport.pl 

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024