Przejdź do treści
BVB u bram raju, czas na przedostatni krok! Czy Polacy uciszą Santiago Bernabeu?

Ligi w Europie Liga Mistrzów

BVB u bram raju, czas na przedostatni krok! Czy Polacy uciszą Santiago Bernabeu?

Wtorkowa Marca na pierwszej stronie zamieszcza wielki rezultat 3:0 ułożony z piłkarzy Realu i BVB. Rzecz jasna Królewscy tworzą cyfrę 3, przyjezdni z Niemiec 0. Madryt wciąż wierzy w awans do wielkiego finału, ale czy nadzieja w tym przypadku rzeczywiście nie tli się tylko w sercach głupców?

I nie chodzi tutaj o obrażanie kogokolwiek, bo Real to zespół wielki, dysponujący gigantyczną wręcz siłą rażenia. Nawet pomimo tego awans Królewskich wydaje się jednak niemożliwy. Wystarczy tylko wspomnieć, że Borussia w tym sezonie nie przegrała jeszcze ani jednego meczu w Lidze Mistrzów! Gdzie więc jest tutaj miejsce na dywagacje o tym, czy niemiecki zespół przegra tym razem aż 0:3? Jeśli podopieczni Kloppa zdobędą we wtorek gola, będzie to oznaczało, że Królewscy będą musieli rozjechać gości różnicą aż czterech goli. Ostatni raz Borussia przegrała w takich rozmiarach w 2009 roku… Tylko raz w historii nowej Ligi Mistrzów zdarzyło się, że w fazie pucharowej udało się odrobić tak wysokie, wyjazdowe straty. W sezonie 2003/2004 dokonało tego Deportivo La Coruna, które po porażce w Mediolanie 1:4 zwyciężyło u siebie 4:0 z AC Milan.

Borussia to jednak zespół znakomicie poukładany, a co najważniejsze, nie można już o nim pisać, jak o niedoświadczonym Kopciuszku, który tylko przez psikus losu zawieruszył się gdzieś pomiędzy piłkarskimi gigantami. Juergen Klopp przez kilka lat pracy w Dortmundzie stworzył drużynę zdolną do regularnego ogrywania najlepszych i zdobywania tytułów. Po dwóch mistrzostwach Niemiec w tym roku przyjdzie zapewne „zaledwie” wicemistrzostwo, ale popisy w Lidze Mistrzów rekompensują kibicom takie rozstrzygnięcie. BVB na tym poziomie gra od bardzo długiego czasu, Realu nie przestraszy się w Madrycie na pewno. Dlaczego zresztą miałoby się tak stać, skoro kilka miesięcy temu, jeszcze w fazie grupowej BVB prowadziła z Realem i dopiero na kilka chwil przed końcem w głupi sposób dała sobie wydrzeć zwycięstwo? We wtorek wydacie zwycięstwa Realowi nie wystarczy. We wtorek Real Borussię musi po prostu zmaltretować. Scenariusz abstrakcyjny!

Choć jedna wiadomość może kibiców BVB bardzo poważnie niepokoić: stan zdrowia Łukasza Piszczka, który być może spowoduje, że do boju posłany zostanie drewniany i odstający poziomem od pozostałych piłkarzy BVB Kevin Grosskreutz. Pytanie jednak, czy Klopp w takim przypadku zaryzykuje wystawienie wychowanka na prawej stronie obrony, czy może na skrzydle, cofając jednocześnie do defensywy Jakuba Błaszczykowskiego? Właśnie w tym sektorze boiska szaleć będzie przecież Cristiano Ronaldo, a Grosskreutz w tym starciu mógłby narobić sporo głupot… – O tym, czy Łukasz zagra, zdecyduję tuż przed pierwszym gwizdkiem – powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej Klopp. Szanse na to są niewielkie.

Wydaje się, że na pozostałych pozycjach Borussia wyjdzie w swoim optymalnym zestawieniu. Ilkay Guendogan, który w pierwszym meczu półfinałowym fenomenalnie zarządzał grą BVB ze środka pola wrócił już podobno do zdrowia i wybiegnie na murawę od pierwszej minuty. Podobnie jak Mario Goetze.

Nasze oczy zwrócone będą jednak w kierunku osoby, która przed kilkoma dniami wlała w nasze głowy hektolitry optymistycznego podejścia do rzeczywistości, pozytywnego poglądu na polską piłkę kopaną. Polak potrafi, nawet jeśli mówimy o ogrywaniu najlepszych drużyn świata! Tym razem będzie Lewemu o wiele ciężej, bo Jose Mourinho zapowiedział, że Polak dostanie indywidualne krycie w postaci Sergio Ramosa. Zapowiada się więc wiele fauli, ostrych wejść i częste zapoznawanie się z murawą. My jednak jesteśmy absolutnie przekonani, tak samo, jak w momencie, gdy decydowaliśmy o przyznaniu Robertowi tytułu Piłkarza Roku i za każdym razem, gdy pisaliśmy o jego ogromnym talencie: Lewy poradzi sobie także we wtorek! Jest na fali, więc istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że znów uciszy madryckich kibiców!

Początek meczu oczywiście o godzinie 20:45. Bezpośrednia transmisja w Canal + Sport oraz nSport.

Real Madryt – Borussia Dortmund
1/2 finału Ligi Mistrzów
Pierwszy mecz: 1:4

Przewidywane składy:

Real: Diego Lopez – Sergio Ramos, Varane, Pepe, Fabio Coentrao – Khedira, Xabi Alonso – di Maria, Özil, Cristiano Ronaldo – Higuain

BVB: Weidenfeller – Grosskreutz, Subotic, Hummels, Schmelzer – Gündogan, S. Bender – Błaszczykowski, M. Götze, Reus – Lewandowski

Paweł KAPUSTA
Piłka Nożna

Obserwuj autora na Twitterze!

fot. Łukasz Skwiot

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024