Budziłek: Liczyłem na ofertę z ekstraklasy
Łukasz Budziłek nie miał żadnych szans na grę w Lechii Gdańsk. Ostatniego dnia sierpnia został więc wypożyczony do Chojniczanki Chojnice. Nie żałuje swojego ruchu.
Łukasz Budziłek zdecydował się na grę w pierwszej lidze (foto: Łukasz Skwiot)
Wychowanek GKS-u Bełchatów w Ekstraklasie zadebiutował prawie sześć lat temu, gdy Brunatni mierzyli się z Widzewem Łódź. Później bramkarz trafił do Legii, a następnie do Lechii. W Warszawie i Gdańsku nie mógł się przebić do składu, dlatego zdecydował się na przenosiny do pierwszej ligi.
Dziś jest podstawowym bramkarzem Chojniczanki. – Co prawda liczyłem na ofertę z ekstraklasy, ale po rozmowach ze szkoleniowcem uznałem, że Chojnice będą dobrym miejscem, by na nowo pokazać się i przypomnieć piłkarskiej Polsce. Życie piłkarza jest piękne, ale gdy się je spędza na boisku, a nie na trybunach – przyznaje Budziłek w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
Jak na razie bramkarz rozegrał trzy spotkania w pierwszej lidze. Chojniczanka wygrała dwa z nich, a 25-latek wpuścił dwie bramki w starciu z Miedzią. – Ten mecz był trochę na wariata. Do końca nie byłem do niego przygotowany, bo wszystkie formalności z przenosinami do Chojnic były załatwiane w ostatnim dniu okna transferowego. Wiadomo, język piłkarski jest uniwersalny, ale bramkarz z obrońcami musi mieć opracowane pewne automatyzmy, jak asekuracja, rozgrywanie piłki, czy wyjście z pressingu rywala. W Tychach już nieźle to wyglądało, a będzie jeszcze lepiej – zapewnia urodzony w Bełchatowie bramkarz.
tboc, PiłkaNożna.pl
źr. Przegląd Sportowy