Budujmy boiska! Strategia godna pochwały!
Czytelnicy „PN” z całą pewnością zauważyli, iż na okładce tego wydania widnieje Wojciech Szczęsny. Ale że widnieje to nic zaskakującego, skoro polski piłkarz, z punktu widzenia boiskowej pozycji w kwiecie wieku, podpisuje kontrakt z klubem rozmiarów Barcelony, trudno tego faktu nie wyeksponować. A już zwłaszcza gdy wraca z emerytury, co dodaje i tak już rzadko spotykanej z perspektywy polskiego futbolu sprawie jeszcze większej wyjątkowości.
Przemysław Pawlak
Stali Czytelnicy „PN” zauważyli jednak z pewnością coś więcej – mianowicie okładka obecnego wydania jest niemal identyczna jak w numerze 36. Wówczas Szczęsny postanowił pożegnać się z profesjonalną karierą, pięć numerów później już jest z powrotem. Odbijamy się zatem od tamtej okładki z pełną premedytacją, w myśl zasady, że czasem lepiej wstrzymać się z wydawaniem wyroków ostatecznych, żeby nie zaszła konieczność ich szybkiego odwoływania.
W zeszłym tygodniu działo się jednak więcej – jedni kończyli, drudzy szykowali się do startu. To zawsze jest pewien kłopot dla produkcji gazety, bo tak ważnych wydarzeń jak Liga Mistrzów czy Liga Konferencji nie sposób pominąć na łamach, o wynikach weekendowych nie wspominając, ale są też wydarzenia, które zapowiedzieć należy, choćby zbliżające się mecze reprezentacji Polski. Skoro tak, to miejsca w gazecie zbyt wiele nie zostaje, a jak powtarzali starsi redaktorzy – gazeta nie jest z gumy, nie rozciągnie się. Dlatego też nie wszystkie istotne tematy udało nam się zmieścić w tym numerze.
W pierwszej kolejności chodzi o publikację raportu dotyczącego przychodów klubów Ekstraklasy. To kwestia istotna, gdyż kluby z najwyższego szczebla rozgrywek w sezonie 2023-24 wygenerowały łączny przychód w wysokości sporo ponad miliard złotych. To oczywiście rekord.
Do szczegółów kto, ile i za co wrócimy za tydzień, natomiast jako że nie słychać, iż polskie kluby zbudowały bezpieczeństwo finansowe, że nie muszą się martwić o przyszłość mierzoną choćby jednym, dwoma sezonami w przód, kołacze się w głowie pytanie – to na ten poziom sportowy polskie kluby wydają miliard złotych? Miliard złotych przychodu, więc i wydatki zapewne gdzieś na tym poziomie i my wprowadzamy dwie drużyny do fazy ligowej europejskich pucharów? Do Ligi Konferencji?
Może to jednak populizm, demagogia, może brak wiedzy lub tylko czysta złośliwość krzyczą przeze mnie po swojemu. Zwłaszcza że w trakcie konferencji prasowej padła interesująca deklaracja ze strony Wojciecha Strzałkowskiego. Przewodniczący rady nadzorczej Jagiellonii Białystok stwierdził bowiem, że premia za mistrzostwo Polski oraz pieniądze zarobione w europejskich pucharach w pełni przeznaczone zostaną na rozwój infrastruktury klubowej. A zatem nie na transfery, nie na pensje zawodników, a na coś trwałego, coś co pozostanie, co posłuży Jagiellonii na lata. I to jest strategia godna pochwały, bo z tych transferów klubów Ekstraklasy to zwykle niewiele wynika, rynek się kręci, liga, jeśli chodzi o poziom sportowy, stoi w miejscu. Lepiej budować boiska.
Budować boiska akademię i szkolić młodzież która jest przyszłością polskiej piłki.