Bruno: Nie szanują mnie i mojej rodziny
Jeden z najlepszych piłkarzy Polonii Warszawa wytoczył przeciwko niej najcięższe działa. – Jestem wściekły, w Polonii nie szanuje się ani mnie, ani mojej rodziny – mówi rozżalony.
Bruno: Gramy drugi mecz w tym sezonie u siebie i po raz drugi moja rodzina, która przyleciała specjalnie, żeby mnie zobaczyć na boisku, ma problemy z wejściem na stadion. Mokli pod bramą, bo nikt nie wiedział, gdzie mogą odebrać bilety.
Sprawa nie kończy się jednak na problemach z odebraniem biletów. Rodzinie piłkarza zarezerwowano wejściówki, ale jak się okazało – zwykłe, a nie VIP-owskie.
– Chyba moja najbliższa rodzina zasługuje na to, by oglądać mecze z moim udziałem w dobrych warunkach? – pyta rozgoryczony pomocnik Polonii. – Przed Lechią w ogóle nie było dla nich wejściówek. Wydałem 400 złotych, by mogli na żywo zobaczyć inaugurację sezonu – żali się piłkarz.
pk, Piłka Nożna
źródło: Super Express