Brosz: Nie ma drogi na skróty
Marcin Brosz już w niedzielę stanie przed kolejnym wyzwaniem. Jego Górnik Zabrze zmierzy się przy Roosevelta z Chrobrym Głogów i jeśli ponownie zawiedzie, to może się okazać, że trener znajdzie się na cenzurowanym, a bezpieczeństwo jego posady stanie się bardzo mocno wątpliwe.
Czy Marcin Brosz znalazł już receptę na problemy trawiące Górnika? (foto: Ł.Skwiot)
Najświeższe doniesienia z I ligi na PiłkaNożna.pl – KLIKNIJ!Górnik zajmuje aktualnie dopiero jedenaste miejsce w tabeli I ligi z dorobkiem zaledwie dwunastu punktów. Zespół Brosza gra słabo i na moment obecny nie może go zaliczyć do grona faworytów do awansu.
– Górnik nie spadł przypadkiem z ligi, a latem przeszedł prawdziwą rewolucję. Już daliśmy szansę 5-6 chłopakom, którzy wcześniej nie „powąchali” ligowej, a czasami nawet seniorskiej piłki. Bardzo bym chciał, byśmy na treningach mogli się zajmować różnymi schematami gry, ale z taką liczbą młodzieży pewnych rzeczy trzeba uczyć i pokazywać je od podstaw – powiedział Brosz podczas rozmowy z katowickim „SPORTEM”.
– Słyszę, że rzucamy i łapiemy piłeczki. Nie my to wymyśliliśmy, ale mądrzejsi od nas. I jest to oczywiście tylko jeden z elementów naszego treningu. To metoda, która pomaga w reagowaniu po odbiorze piłki. Ten odbiór musi być początkiem kreacji, a nie końcem zadania, które piłkarz ma do wykonania. Wiele razy powtarzałem, że drogi na skróty nie ma, ale proszę mi wierzyć – dziś jestem większym optymistą niż dwa miesiące temu – dodał.
Oprócz słabej gry na zapleczu ekstraklasy, Górnik nie podbił także rozgrywek Pucharu Polski. Zabrzanie w meczu 1/8 finału przegrali z Wigrami Suwałki.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. katowicki SPORT