Borussia Dortmund znowu rozczarowała
Podziałem punktów zakończył się pierwszy mecz 19. kolejki Bundesligi. Hertha Berlin zremisowała przed własną publicznością z Borussią Dortmund (1:1).
Łukasz Piszczek spędził na boisku pełne 90 minut (fot. Łukasz Skwiot)
Goście pojawili się w stolicy bez Pierre’a-Emericka Aubameyanga, który jest o krok od przeprowadzki do Arsenalu. Gabończyk swoich zachowaniem zraził do siebie nie tylko kolegów z drużyny i szefów BVB, ale także kibiców. Mimo więc tego, że w zespole nie ma innego klasowego napastnika, to Peter Stoger zdecydował się pozostawić Aubameyanga w Dortmundzie.
Sympatycy Borussii mogli mieć przed starciem na Olympistadion spore powody do obaw, ponieważ ich drużyna po raz ostatni wygrała w Bundeslidze z Herthą na jej obiekcie w maju 2014 roku. Od tego czasu dwa mecze wygrali berlińczycy, a w jednym przypadku zwycięzca nie został wyłoniony.
Spotkanie od początku było niezwykle wyrównane i… nudne. W pierwszej połowie żadnej z drużyn nie udało się oddać na bramkę rywala ani jednego celnego strzału.
Szczególnie słabo prezentowali się goście, którzy w niczym nie przypominali zespół, który jeszcze na początku sezonu odprawiał z kwitkiem kolejnych przeciwników. Niestety, w przypadku BVB przeciętna grał stała się już regułą, a nie kolejnymi wypadkami przy pracy, co raczej nie nastraja je fanów zbyt optymistycznie na zbliżające się miesiące.
W drugiej części spotkania gospodarzom udało się wykorzystał słabość przeciwnika i wyjść na prowadzenie. Tuż po wznowieniu gry Valentino Lazaro dograł piłkę z prawego skrzydła, a w polu karnym BVB odnalazł się Davie Selke, który wykorzystał fatalne zachowanie Sokratisa i z najbliższej odległości pokonał Romana Burkiego.
Borussia nie złożyła broni i udało się jej odpowiedzieć. Jadon Sancho wrzucił piłkę pod bramkę, a tam odnalazła się całkowicie niepilnowany Shinji Kagawa, który głową trafił do siatki.
Więcej goli już w Berlinie nie zobaczyliśmy i spotkanie zakończyło się remisem. W podstawowym składzie BVB wyszedł Łukasz Piszczek, który przebywał na boisku od pierwszej do ostatniej minuty.
Jeśli zaś chodzi o Herthę, tu 77. minut na placu gry spędził były piłkarz Legii Warszawa, Ondrej Duda.
gar, PiłkaNożna.pl