Bohater Bordeaux, słabeusz w kadrze. O co chodzi z Obraniakiem?
Po dwóch kolejkach Ludovic Obraniak wyrósł na pierwszoplanową postać w zespole Żyrondystów. Reprezentant Polski ma już na swoim koncie dwie bramki, a jego Bordeaux z sześcioma punktami plasuje się w czubie tabeli.
Kolejne już trafienie Obraniaka zapewniło jego drużynie komplet punktów. Reprezentant Polski, który w styczniu przeniósł się z Lille do Bordeaux, bardzo szybko wywalczył sobie miejsce w drużynie trenera Francisa Gillota. – Czuję się tutaj naprawdę dobrze, gra w tym zespole sprawia mi dużo radości. To przede wszystkim zaufanie ze strony klubowych kolegów sprawia, że mogę grać na tak wysokim poziomie – powiedział po niedzielnym meczu Obraniak.
Po styczniowym transferze Obraniak odżył w barwach Żyrondystów i był jednym z głównych architektów dobrej końcówki poprzedniego sezonu. – Atmosfera w szatni Lille była naprawdę dobra, jednak w Bordeaux odnalazłem rodzinną atmosferę w której czuję się naprawdę dobrze – dodał popularny Ludo.
Teraz wypada zadać pytanie: kiedy Obraniak poziom prezentowany w spotkaniach Bordeaux pokaże także w polskiej kadrze? Podczas Euro to właśnie francuskojęzycznemu pomocnikowi dostało się oprócz Smudy najbardziej (i słusznie, bo Obraniak grał słabiutko). Tuż przed niedawnym meczem z Estonią doznał kontuzji i do Tallina nie poleciał. Pojawiły się nawet głosy, że Obraniakowi przestało zależeć na grze w kadrze, bo przecież jego głównym celem był udział w Euro 2012. Czempionat za nami, to i zaangażowanie w życie kadry Ludo miało zmaleć (kilkadziesiąt godzin po meczu z Estonią kontuzjowany Ludo został przecież bohaterem we Francji).
Ciężko jednak godzić się z takimi zarzutami, bo występy w kadrze to mimo wszystko najlepsze okno wystawowe, zwiększające przecież wartość piłkarza i zapewniające łatwiejsze znalezienie nowego pracodawcy.
A co by jednak nie mówić, Obraniak w formie z Ligue1 polskiej kadrze przydałby się niebywale. Ostatni mecz pokazał dobitnie, że brakuje nam typowego, kreatywnego pomocnika, potrafiącego uruchomić napastników, ale również zdobywać gole. Miejmy więc nadzieję, że przed meczem z Czarnogórą Obraniak nie zasygnalizuje urazu i nie wycofa się rakiem do przytulnego Bordeaux, gdzie „zaufanie klubowych kolegów pozwala mu grać na tak wysokim poziomie”.
Jordan Berndt, Paweł Kapusta
Źródło: własne / francefootball.fr