Przejdź do treści
Biczachczjan bohaterem Pogoni

Polska Ekstraklasa

Biczachczjan bohaterem Pogoni

Pogoń Szczecin pokonała 1:0 Wisłę Płock w 22. kolejce PKO Ekstraklasy. O zwycięstwie Portowców przesądził gol w ostatniej minucie meczu. Dla Nafciarzy to już czwarta porażka z rzędu. 



W Płocku spotkały się drużyny, które w rundzie wiosennej rozczarowują, prezentując się dużo poniżej oczekiwań i możliwości. Wisła jako jedyny zespół w stawce jeszcze ani razu nie zapunktowała po przerwie zimowej, zaś aspirująca do o najwyższych celów Pogoń na 4 mecze zwyciężyła w tylko jednym. 

Od samego początku widać było, że tak Nafciarze, jak i Portowcy mają sobie coś do udowodnienia. I jedni, i drudzy dali się poznać w tym sezonie jako lubiący otwarty futbol ofensywny, a co za tym idzie, kreowanie sytuacji podbramkowych nie sprawiało im problemów. Szwankowała za to skuteczność.

Przez 90 minut na Stadionie Miejskim im. Kazimierza Górskiego oglądaliśmy strzelaninę ślepakami. W tym czasie padło ponad 30 strzałów, lecz żaden z nich nie znalazł drogi do bramek, które sprawiały wrażenie zaczarowanych. 

Atomowy strzał Mateusza Szwocha z dystansu wylądował na słupku. Luka Zahović i Pontus Almqvist obili poprzeczkę. Kamil Grosicki ostemplował słupek. Nie mówiąc już o niezliczonych interwencjach obu bramkarzy i niecelnych uderzeniach.

Jakby tego było mało, nawet rzut karny okazał się niewystarczający do tego, by otworzyć wynik spotkania. Wprawdzie Sebastian Kowalczyk pokonał z 11. metrów Krzysztofa Kamińskiego, lecz jego trafienie nie zostało uznane, ponieważ przy strzale dotknął piłki dwukrotnie, co nie jest dozwolone.

Gdy wydawało się, że ostatecznie padnie bezbramkowy remis, do akcji wkroczył wprowadzony chwilę wcześniej Wahan Biczachczjan. Ormianin w czwartej minucie doliczonego czasu gry w swoim stylu popisał się uderzeniem z dystansu i rzutem na taśmę przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Pogoni. 

Podopieczni Jensa Gustafssona mają powody do zadowolenia nie tylko z okoliczności, w jakich sięgnęli po wygraną, ale również fakt, że Dante Stipica po raz pierwszy od września zeszłego roku zdołał zachować czyste konto. Tego samego nie można powiedzieć o Pavolu Stano i spółce, którzy pozostają najgorszą drużyną w rundzie rewanżowej.

jbro, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024