Bezbarwne derbowe widowisko w Zabrzu
Faule? Były i to bardzo wiele. Kartki? Również. Przepychanka? Aleź owszem. Sytuacje bramkowe? Jak na lekarstwo. Goli? Brak. W sobotnie popołudnie w Zabrzu oglądaliśmy jedno z najsłabszych spotkań tego sezonu Ekstraklasy, gdzie Górnik w derbowym starciu podzielił się punktami z Piastem Gliwice. Oba zespoły wciąż nie zdobyły kompletu punktów w obecnych rozgrywkach.
W pierwszej połowie derbowej rywalizacji oglądaliśmy wiele walki, zwłaszcza w środkowej strefie boiska pomiędzy piłkarzami obu drużyn. Żadna z drużyn nie potrafiła na tyle zagrozić bramce rywala, aby Daniel Bielica czy Frantisek Plach byli zmuszeni do wymagającej interwencji. W 7. minucie rywalizacji dobrą okazję na gola miał Michał Chrapek, ale pomocnik Piasta źle się zabrał do tego uderzenia i jego strzał poszybował wysoko ponad bramką. W późniejszych fragmentach rywalizacji optyczną przewagę miał Górnik, ale podopiecznym trenera Jana Urbana brakowało dokładności w podaniach w akcjach ofensywnych pod polem karnym rywala, przez co nie mieli zbyt poważnych szans, aby wyjść na prowadzenie.
Później doszło do przepychanek pomiędzy piłkarzami obu drużyn, które poskutkowały tym, że sędzia tego spotkania Piotr Lasyk w 17. minucie rywalizacji musiał upomnieć aż czterech graczy żółtymi kartkami. W kolejnych fragmentach pierwszej połowy to dalej Górnik sprawiał lepsze wrażenie na boisku i miał optyczną przewagę. W 26. minucie meczu dobrze głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderzał Damian Rasak, ale jego strzał na rzut rożny sparował Plach. Siedem minut później po dobrze rozegranej akcji przez gospodarzy do strzału z prawej strony w polu karnym doszedł Pawel Olkowski, ale dobrze znowu spisał się golkiper Piasta.
Kilka chwil później Plach udanie interweniował również przy technicznym uderzeniu z dystansu autorstwa Daisuke Yokoty. Zabrzanie spisywali się lepiej, ale w pierwszej połowie mecz był dość szarpany, było w nim wiele walki, przewinień i żółtych kartek w tej derbowej konfrontacji. Konsekwencją było aż siedem doliczonych minut do regulaminowego czasu gry w pierwszej połowie. Ostatecznie do przerwy w Zabrzu bramek nie widzieliśmy.
Długa połowa spotkania również nie zachwycała swoim poziomem atrakcyjności. Mało było w niej konkretnych okazji na zdobycie bramki, a więcej walki w środkowej strefie boiska, niezbyt dobrze rozgrywanych stałych fragmentów gry oraz fauli. Nieznacznie lepiej wyglądali jednak gospodarze, ale wciąż w ich grze było wiele niedokładności, przez co nie potrafili realnie zagrozić bramce strzeżonej przez Placha.
Kluczowym momentem spotkania mogła okazać się 70. minuta rywalizacji. Wówczas blisko pola karnego Górnika Kryspin Szcześniak faulował Grzegorza Tomasiewicza, za co otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i osłabił swój zespół. W 77. minucie rywalizacji dobrą sytuację miał Arkadiusz Pyrka, ale jego uderzenie udanie zablokował jeden z defensorów gości. Piast jednak pomimo przewagi jednego zawodnika nie potrafił zdominować rywala, a gospodarze wciąż kreowali akcje pod polem karnym gliwiczan.
Piast najlepszą sytuację miał jednak w 84. minucie spotkania. Tomasiewicz bardzo dobrze wyłożył piłkę Krykunowi, a ten w stuprocentowej sytuacji na gola uderzył znacznie ponad bramką Górnika. Gliwiczanie do końca meczu starali się zdobyć zwycięską bramkę, ale defensywa gospodarzy była dobrze zorganizowana i nie dała się zaskoczyć.
Ostatecznie w derbach Górnego Śląska padł bezbramkowy remis, który oznacza, że obie drużyny wciąż nie mają zwycięstwa ligowego w tym sezonie na swoim koncie. Dla Górnika są to również jedenaste ligowe derby z rzędu, które zakończył bez zwycięstwa. Bez wątpienia jednak zarówno Jan Urban, jak i Aleksandar Vuković mają co poprawiać w grze swoich drużyn w kolejnych tygodniach i meczach.
kczu/PiłkaNożna.pl