Betis, czyli postrach hiszpańskich gigantów. Druga siła rundy rewanżowej La Liga
Legia ma szczęście – można powiedzieć. Trafiła na Betis jesienią, kiedy był słaby, a na Chelsea teraz – kiedy nie jest tak dobra jak w pierwszej części sezonu. Jagiellonia natomiast zmierzy się z Betisem potężnym, drugą siłą Primera Division w jej rundzie rewanżowej, postrachem gigantów.
W jedenastu ostatnich meczach La Liga Betis wywalczył 23 punkty, więcej zdobyła tylko Barcelona. W miniony weekend w wiosennym meczu na szczycie zremisował z nią na Stadionie Olimpijskim, co skończyło passę sześciu ligowych wygranych z rzędu, ale jest wynikiem bardzo cennym. W globalnej tabeli zajmuje szóste miejsce mając tyle samo punktów, co piąty Villarreal. W niedzielę zmierzy się z nim na Benito Villamarin. A piąte miejsce na mecie da prawo gry w Lidze Mistrzów.
DYWAGACJE
Czy właśnie fakt, że za trzy dni czeka verdiblancos ligowy finał jest jakimś promykiem nadziei dla mistrza Polski. Czy Jaga bardziej niż w innych okolicznościach będzie w stanie powalczyć o dobry wynik z tak świetnym zespołem, gdyż podopieczni Manuela Pellegriniego już będą myśleli o niedzieli, a on sam wystawi lekko chociaż rezerwowy skład?
15
miejsce zajął Real Betis w fazie ligowej Ligi Konferencji
Kusi taka myśl, choć sam Chilijczyk powiedział na konferencji, że najgorsze, co Betis mógłby zrobić, to zacząć rozważać, co jest ważniejsze: zwycięstwo w Lidze Konferencji czy awans do Champions League i dokonywać tu jakichś wyborów.
SZALEŃSTWO NA TRYBUNACH
Pellegriniemu nawet gdyby chciał, nie wolno tego zrobić, nie wolno odpuścić meczu z Jagiellonią, bo nie wybaczyliby mu tego kibice. Fani Betisu przez lata z trudną do zrozumienia dla kogoś spoza Sewilli zazdrością patrzyli na lokalnego rywal, Sevillę FC, siedem razy wygrywającą w Lidze Europy. Betis nie ma w dorobku żadnego kontynentalnego trofeum i teraz, kiedy nadarza się okazja by je zdobyć i trochę utrzeć nosa dumnemu sąsiadowi, nie można samemu wypuścić jej z rąk.
1
pierwszy raz Real Betis doszedł do ćwierćfinału europejskich rozgrywek
Owszem, władze klubu wyznaczyły na czwartkowy mecz na Benito Villamarin niskie – popularne, jak się mówi w Hiszpanii – ceny biletów, ale chyba nie spodziewały się, że odzew będzie tak znakomity. Na dzień przed meczem fani wykupili 50 tysięcy wejściówek. I będą szaleć na pełnych trybunach. Jagiellonia nie grała nigdy przed tak liczną publicznością, a kibice Betisu tworzą na swoim stadionie najlepszą, najgorętszą atmosferę w całym kraju.
ZAŁOŻENIA
Nie można wykluczyć, że Pellegrini będzie chciał wykorzystać szok, w jakim z pewnością goście z Polski się znajdą wybiegłszy na murawę i jak najszybciej strzelić im ze trzy gole, by w pół godziny na przykład rozstrzygnąć losy rywalizacji i awansu do półfinału LK, a potem już się trochę oszczędzać przed starciem z Villarreal. Na miejscu Adriana Siemieńca na to bym się nastawił.
Patrząc na potencjał ofensywny Betisu można się przestraszyć. Zagrożenie czyha z każdej strony. W samej La Liga gole dla verdiblancos strzelało 17 zawodników, łącznie z pozostałymi rozgrywkami tych strzelców jest 21. To pokazuje, że nie można nastawić się na wyłącznie z gry jednego czy dwóch zawodników, kołdrę trzeba ułożyć na łóżku równomiernie.
DŻUMA CZY CHOLERA?
Skład Betisu trudno przewidzieć, poza obsadą pozycji bramkarza, gdyż w pucharach występuje Fran Vieites oraz środkowego napastnika, ponieważ Cucho Hernarndez nie został zgłoszony do Ligi Konferencji, więc na pewno zagra Cedric Bakambu. Pellegrini ma tylko jednego zawodnika kontuzjowanego, jest to skrzydłowy Ez Abde.
Możliwe, że na ławce rezerwowych zacznie Isco, lekko poobijany. Jednak wtedy na pozycji numer 10 wystąpi Giovanni Lo Celso, piłkarz także wyborny, a w dodatku kapitalnie bijący stale fragmenty gry.
Zapewne na prawym skrzydle zagra Antony, bo jest świetnej formie tak piłkarskiej, jak fizycznej. Na lewym trzeba liczyć się w występem rezerwowego w meczu z Barcą młodego Jesusa Rodriguez, nazywanego nowym Joaquinem. Jeśli jednak nie oni, to zagrają Pablo Fornals i Chimy Avila, piłkarze też ze świetnymi CV i umiejętnościami.
W środku pola jeśli nie rewelacyjny Johny Cardoso, to pojawi się Marc Roca, jeśli nie rozwijający się z meczu na mecz Sergi Altimira, to William Carvalho. Na stoperze jeśli nie Marc Bartra albo Diego Llorente, to Natan, autor gola z Barcą. Na bokach obrony jeśli nie Youssouf Sabaly i Ricardo Rodriguez (choć pewnie oni, gdyż z Barcą zaczęli na ławce) to Aitor Ruibal albo Romain Perraud – zawodnicy niezmordowani w bieganiu. Co gorsze: dżuma czy cholera?
LICZENIE NA CUD
Trzeba powiedzieć jasno: nie ma większego znaczenia, ilu rotacji w wyjściowym składzie dokona Pellegrini, bo między podstawową jedenastką, a ławką różnica poziomu jest znikoma. A w całej polskiej lidze nie ma jednego piłkarza o takiej klasie, jak dowolny gracz z szerokiej kadry Betisu.
Pozostaje liczyć na cud, bądź wzlot Jagi na poziom, na jakim nigdy jeszcze nie zagrała.
Antony po meczu w Białymstoku. „Jagiellonia niczym nie zaskoczyła”
Real Betis awansował do półfinału Ligi Konferencji, jednak w rewanżu zremisował z Jagiellonią. Gwiazdor hiszpańskiej drużyny stwierdził jednak, że Jagiellonia w niczym ich nie zaskoczyła.
Hiszpańskie media komentują mecz Jagiellonii z Betisem
W czwartek końca dobiegła pucharowa przygoda mistrza Polski. Jagiellonia Białystok w rewanżowym spotkaniu w ramach ćwierćfinału Ligi Konferencji zremisowała 1:1 z Realem Betis. Co o tym meczu piszą Hiszpanie?
Faza 1/4 finału Ligi Konferencji za nami! Niestety zarówno dla Legii Warszawa, jak i Jagiellonii Białystok był to pożegnalny etap. Na polu bitwy pozostało jednak cztery inne zespoły.