Bayern pokonuje Borussię Dortmund
Kapitalny mecz zafundowali piłkarze Borussii Dortmund i Bayernu Monachium. Po pełnym wrażeń spotkaniu Bawarczycy pokonują gospodarzy 3:2, pierwsze skrzypce w drużynie mistrza Niemiec zagrał nie kto inny, jak Robert Lewandowski.
Kapitalny mecz Lewandowskiego (foto: Reuters)
Od pierwszych minut obie drużyny prezentowały bardzo otwarty i przede wszystkim ofensywny futbol. Akcje toczyły się od bramki do bramki i golkiperzy po obu stronach mieli już okazje do zaprezentowania swoich możliwości. Po raz pierwszy do siatki w 25. minucie trafił Robert Lewandowski, VAR nie zaliczył jednak trafienie reprezentanta Polski, który złamał linię spalonego na żyletki.
Od 35. minuty monachijczycy musieli grać w osłabieniu. Boisko opuścił główny reżyser gry drużyny – Joshua Kimmish. Kontuzja niemieckiego zawodnika wyglądała bardzo poważnie, piłkarz nie był w stanie samodzielnie opuścić murawy. Niewykluczone, że podstawowy gracz Bayernu będzie musiał pauzować przez dłuższy okres.
W ostatnich minutach pierwszej części spotkania Marco Reus uderzeniem z pola karnego pokonał Manuela Neuera i tym samym Borussia objęła prowadzenie. W doliczonym czasie pierwszej połowy drużynie Bayernu udało się wyrównać stan spotkania, piłkarze Hansiego Flicka kombinacyjnie rozegrali rzut wolny i David Alaba skierował piłkę do siatki.
Druga połowa zaczęła się świetnie dla przyjezdnych, Robert Lewandowski sprytnym uderzeniem głową skierował piłkę do siatki po raz drugi w tym meczu, jednak tym razem trafienie było zgodne z przepisami i prowadzący spotkania zaliczył trafienie napastnika. Przez całą drugą połowę obie drużyny naprzemiennie atakowały i były bardzo aktywne w ofensywie. Jedyne, czego brakowało przez dłuższy okres czasu, to skuteczności.
W 80. minucie piłkarze Bayernu strzelili trzeciego gola, tym razem Leroy Sane wykorzystał dogranie Roberta Lewandowskiego i pokonał stojącego między słupkami Burkiego. Radość Bawarczyków nie trwała zbyt długo, tuż po trafieniu niemieckiego piłkarza piłkę do siatki skierował Erling Haaland. Do ostatniej minuty piłkarze Borussii starali się doprowadzić do wyrównania i tym samym wyrwania punktów z rąk mistrza Niemiec. Gospodarze do ostatnich minut zaciekle próbowali wyrównać stan meczu, jednak w doliczonym czasie Lewandowski po raz kolejny trafił do siatki… i drugi raz jego gol nie został uznany. VAR znów wykrył pozycję spaloną i sędzia nie zaliczył gola.
Bayern wyprzedza RB Lipsk i zasiada na fotelu lidera Bundesligi, mając dwa punkty przewagi nad drużyną spod szyldu czerwonych byków. Borussia mimo porażki cały czas utrzymuje się w czubie tabeli i plasuje się na trzeciej pozycji.