Bayer klęknął przed wielkim Ibrą!
Pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy Bayerem Leverkusen i Paris Saint-Germain dał w zasadzie ostateczną odpowiedź na pytanie, kto zagra w ćwierćfinale Champions League. Aptekarze zagrali koszmarnie, fatalnie, nieskutecznie i nieporadnie. Paryżanie z łatwością wbili im trzy gole już w pierwszej połowie i jeszcze przed rewanżem mogą wypatrywać kolejnego przeciwnika.
Powrót na szczyt. Bayer Leverkusen przystępując do dwumeczu z Paris Saint-Germain rozpoczął walkę o powrót po dwunastu latach do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Ostatni raz na tym poziomie zespół z Bay Arena występował w sezonie 2001-2002. Wówczas Bayer ograł na tym poziomie Liverpool FC. Aptekarze w tej edycji grali w wielkim finale, ale nie sprostali Realowi Madryt.
Nadzieje. Magazyn L’Equipe bardzo mocno „pompował” we wtorkowym wydaniu atmosferę przed meczem na Bay Arena. Bayer ogólnie w środowisku skazywany był na porażkę, ale francuscy dziennikarze stawiali przy ewentualnym zwycięstwie paryskich szejków mały znak zapytania. Wielkie chęci dojścia aż do wielkiego finału to oczywistość, jednak nuta niepewności najlepiej obrazowana była gazetową czołówką: „Chwila prawdy”.
Żółtodzioby. Ewentualny słaby wynik według kibiców PSG nie wchodził w grę choćby z tego powodu, że wszyscy piłkarze Bayeru Leverkusen mają na swoim koncie 125 występów w Lidze Mistrzów, co tylko pokazuje, jak niedoświadczona to drużyna na europejskiej scenie.
Roszady w kadrze Bayeru. Sami Hyypia zdecydował się na zmianę linii defensywnej swojego zespołu względem weekendowego meczu ligowego przeciwko Schalke Gelsenkirchen. Na ławie oprócz Sebastiana Boenischa (w meczu z PSG zastąpił go reprezentant Meksyku Guardado) zasiadł także Wollscheid, a na boisku pojawił się Toprak. Szkoleniowiec gospodarzy mógł skorzystać z usług Sama wracającego po pauzie za kartki, natomiast musiał łatać dziurę po nieobecnym Emre Canie.
Brak jednego gwiazdora. Ekipa z Paryża przystąpiła do meczu w dobrze znanym wszystkim kibicom ustawieniu. Jedyna korekta, jaka od pewnego czasu jest regularnie ponawiana w zespole Blanc’a, to zastępowanie kontuzjowanego Edinsona Cavaniego Lucasem Mourą.
JAK PADŁY BRAMKI?
0:1 Matuidi (3) – Piłkę w środku pola stracił Rolfes, Matuidi sklepał na lewej stronie z Ibrą i pognał na bramkę Leno. Pomocnik PSG nie miał problemu z pokonaniem bramkarza. Piękna akcja, piękny gol.
0:2 Ibrahimović (39 – karny) – Spahić faulował w polu bramkowym Lavezziego, sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na wapno. Do piłki podszedł Zlatan Ibrahimović, strzelił idealnie.
0:3 Ibrahimović (42) – Matuidi wycofał piłkę do Zlatana na 20 metr od bramki, a Szwed kapitalnym, genialnym strzałem lewą nogą wpakował piłkę w okienko bramki Leno. Kapitalna bramka!
0:4 Cabaye (88)
Zwycięstwo przed meczem. To spotkanie nie mogło skończyć się inaczej. Powód? Oczywisty! Goście z Paryża pokazali formę godną Ligi Mistrzów. Zagrali świetnie, pewnie, fragmentami okrutnie bawili się gospodarzami. Przed rewanżem jest więc wszystko jasne – awans niemal na pewno wywalczy ekipa Paryża, Bayer będzie musiał pożegnać się z rozgrywkami LM. Oznacza to, że Aptekarze będą musieli skupić się tylko na lidze, bo przecież z DFB Pokal odpadli w zeszłym tygodniu po bardzo słabym meczu z FC Kaiserslautern.
Kryzys i zmiany? W Polsce takie wyniki i styl, jaki jest w ostatnim czasie prezentowany przez Bayer, powodowałby zapewne nerwowe ruchy w prezesowskich gabinetach. W Leverkusen zmian na stanowisku trenera nie ma się jednak co spodziewać. Jasne, Bayer w ostatnich ośmiu meczach przegrał aż sześć razy, ale trener Hyypia musiałby chyba poprowadzić Aptekarzy do kolejnych sześciu wpadek, aby Rudi Voeller zaczął przebierać nogami.
Faworyt? Zespół PSG we wtorek zaprezentował futbol niemal idealny – skuteczny do bólu i do tego efektowny. Czy możemy mówić, że PSG to jeden z największych faworytów do zwycięstwa w całej edycji? Na to chyba jednak odrobinę za wcześnie. Tym bardziej, że forma Bayeru zaprezentowana we wtorkowym meczu nie tylko nie pasuje do Ligi Mistrzów, ale również do Ligi Europy czy Regionalligi Nord.
Rewanż 12 marca w Paryżu.
pka, Piłka Nożna