Barca wygrywa, a Lewandowski znów strzela!
Wiele działo się dzisiejszego wieczoru w meczu Villarreal. Gospodarze próbowali postawić się Barcelonie, ale ta okazała się zdecydowanie za silna i rozbiła rywali 5:1.
Wszystko zaczęło się w 8. minucie, kiedy Yeremy Pino zdobył pierwszą bramkę w meczu. Jednak po interwencji VAR gol został anulowany. Mecz od początku miał dużą intensywność, a już w 20. minucie Robert Lewandowski po raz kolejny w tym sezonie wpisał się na listę strzelców. Polak otrzymał świetne podanie w pole karne, wypracował sobie pozycję i po raz pierwszy pokonał bramkarza.
Nie trzeba było długo czekać na kolejnego gola Lewandowskiego. Napastnik, po kwadransie gry, doskonale odnalazł się w zamieszaniu pod bramką i strzałem przewrotką z bliskiej odległości podwyższył wynik na 2:0. Gospodarze zdołali odpowiedzieć za sprawą Péreza, który na kilka minut przed końcem pierwszej połowy zdobył kontaktowego gola, dając nadzieję miejscowym kibicom, że nie wszystko jest stracone.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Villarreal zdobył bramkę, ale ponownie VAR interweniował i gol został anulowany. Potem to znów Barcelona powiększyła przewagę. W 60. minucie Torre podwyższył wynik na 3:1. Lewandowski miał szansę na hat-tricka w 66. minucie, kiedy stanął oko w oko z bramkarzem po rzucie karnym, ale uderzył w słupek.
Końcówka meczu należała do Raphinhi. Brazylijczyk w ostatnim kwadransie zdobył dwie bramki, ustalając wynik na 5:1. Kibice Blaugrany zaniepokojeni będą na pewno kontuzją Ter Stegena. Bramkarz podczas interwencji źle upadł na kolano i został zniesiony z boiska.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 48/2024
Szkoda tego karnego ale i tak dobrze strzelił dwie bramki. Czekamy aż Lewy będzie strzelał bramki w reprezentacji Polski z gry przy dobrym serwisie.