Przejdź do treści
Barca po zaciętym boju pokonała Betis

Ligi w Europie La Liga

Barca po zaciętym boju pokonała Betis

FC Barcelona odniosła szóste z rzędu zwycięstwo w Primera Division. Po niezwykle emocjonującym boju Duma Katalonii zwyciężyła 3:2 Betis na wyjeździe w meczu 22. kolejki rozgrywek.

Lionel Messi wszedł z ławki, by ratować Barcelonę z opresji. Zrobił, co do niego należało, prowadząc zespół do wygranej

Trener Ronald Koeman postanowił dać odpocząć Lionelowi Messiemu. Kapitan Barcelony zaczął niedzielne spotkanie na ławce rezerwowych i była to decyzja, której holenderski szkoleniowiec miał prawo żałować.

Bez największej gwiazdy Blaugrana była pozbawiona błysku, jej gra się nie układała. W efekcie po pierwszej połowie to Betis prowadził 1:0. W 38. minucie świetne podanie Emersona z prawego skrzydła w pole karne wykorzystał Borja Iglesias. Błąd popełnił w tej sytuacji Sergio Busquets, który nie upilnował napastnika gospodarzy.

Koeman nie miał wyjścia – musiał wprowadzić do gry Messiego. Argentyńczyk pojawił się na murawie w 57. minucie, zastępując Riquiego Puiga. Gra Barcy zmieniła się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zaledwie 120 sekund po wejściu na boisko Messi strzelił wyrównującego gola. 33-latek posłał piłkę do bramki po dobrym podaniu od Ousmane Dembele.

Duma Katalonii poszła za ciosem i w 68. minucie wyszła na prowadzenie. Messi fenomenalnie zagrał prostopadle do Jordiego Alby. Lewy obrońca podał płasko wzdłuż bramki, gdzie już czekał Antoine Griezmann. Francuski napastnik fatalnie skiksował, jednak miał szczęście, bowiem biegnący za nim Victor Ruiz pechowo trącił piłkę do własnej siatki.

Stoper Betisu zdołał jednak zrehabilitować się za samobójczego gola. Kwadrans przed końcem meczu Ruiz ładnym strzałem głową zmusił Marca-Andre ter Stegena do kapitulacji. Asystę zaliczył Nabil Fekir, który precyzyjnie dośrodkował z rzutu wolnego. Kolejny raz zawinił Busquets, który nie tylko sprokurował stały fragment, ale później na dodatek przegrał powietrzny pojedynek ze strzelcem gola.

Gości z Barcelony stać było jednak na jeszcze jeden zryw. W 87. minucie o losach meczu przesądził Francisco Trincao. Rezerwowy Portugalczyk popisał się pięknym uderzeniem z linii szesnastego metra. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki gospodarzy.

Zespół Koemana pozostaje wiceliderem tabeli La Liga. Do prowadzącego Atletico Madryt Barca traci obecnie siedem punktów.

kwit, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024