Arsenal zlał Manchester City
W szlagierze 24. kolejki Premier League Arsenal nie dał szans Manchesterowi City. Odniósł pewne, ważne zwycięstwo.
fot. IMAGO/PressFocus
Mimo że Obywatele nie są aktywnymi uczestnikami rywalizacji o mistrzostwo Anglii, ich starcie z Kanonierami było wielce wyczekiwane, bo niezmiennie prestiżowe. Tym bardziej, iż ostatnio podopieczni Pepa Guardioli spisywali się w lidze dobrze. Wygrali cztery z minionych pięciu meczów. Od sześciu nie przegrali.
Dziś dostali jednak lanie. Już w 2. minucie wynik otworzył Martin Odegaard, korzystając z błędu Manuela Akanjiego. Niedługo po przerwie wyrównał Erling Haaland, ale potem Arsenal zaczął koncert. Do siatki trafili kolejno: Thomas Partey, Myles Lewis-Skelly, Kai Havertz oraz Ethan Nwaneri. Cztery gole bez odpowiedzi.
Wynik 5:1 nie pozostawia wątpliwości co do tego, kto był na boisku lepszy. Kanonierzy, zdecydowanie.
Dzięki wygranej umocnili się na pozycji wicelidera tabeli Premier League. Do pierwszego w stawce Liverpoolu tracą sześć punktów, rozegrawszy jeden mecz więcej. (MS)