Ajax ponownie udowodnił swoją wyższość
W rewanżowym meczu eliminacji Ligi Europy pomiędzy Ajaxem Amsterdam a Jagiellonią Białystok obyło się bez niespodzianki.
Kamil Sulej
Fot. MACIEJ GILEWSKI / 400mm.pl
Po pierwszym wyraźnie przegranym spotkaniu Jagiellonia pojechała do Amsterdamu, aby godnie pożegnać się z Ligą Europy. Faworyzowany Ajax od pierwszych minut kontrolę nad futbolówką i szukał okazji do pokonania Maxa Stryjka. W ciągu pierwszych 15 minut Jaga rzadko miała piłkę, regularnie była zamykana, ale nie dopuszczała gospodarzy do 100-procentowych sytuacji. Mistrzowie Polski bronili się w ustawieniu 1-4-5-1, a najwyżej ustawiony Afimico Pululu był regularnie widywany na 30 metrze własnej połowy…
W 37 minucie swoją szansę miał Pululu, a w odpowiedzi Stryjek poradził sobie ze strzałem Bertranda Traore z kilku metrów. W 43 minucie po szybkim ataku prowadzenie Ajaxowi zapewnił Kian Fitz-Jim. Do przerwy więcej goli nie było.
Po zmianie stron gra toczyła w się dosyć ospałym tempie. Ajax nie chciał się przemęczać, a Jaga nie potrafiła napsuć krwi rywalom. W 59 minucie najlepszy na placu gry Stryjek odbił piłkę po podkręconym strzale Traore. Pięć minut później Ajax rozklepał białostocką defensywę i strzelił gola na 2:0. Jordan Henderson wyłożył piłkę Kennethowi Taylorowi, który na wślizgu wpakował ją do pustej bramki. W 71 minucie na 3:0 trafił Brian Brobbey. Więcej goli nie było. W dwumeczu Ajax było lepszy o klasę, albo i dwie.
Ajax zagra w fazie ligowej Ligi Europy. Jagiellonii na pocieszenie pozostanie Liga Konferencji Europy.
Tym razem Jaga przyjęła 3 a więc jest postęp…..
Jagiellonia awansowała do LKE, ale nie ma co się łudzić, ile meczów rozegra tyle przegra – fatalny styl porażek zarówno z Bodo jak i Ajaxem pokazuje, że „Mistrz Polski” jest o kilka (a może kilkanaście) klas niżej niż wspomniani rywale. Ponadto, poziom prezentowany w lidze w ostatnich dwóch meczach jest poniżej krytyki, porażkę z Cracovią jeszcze można było jakoś przeboleć (zawsze Jaga miała kłopot z tą drużyną), natomiast 1-3 z GKSem? To już był dramat.
Aczkolwiek, czy można było zakładać, że będzie lepiej? Jagiellonia nasprowadzała zagranicznych pseudo-graczy z trzeciej czy czwartej ligi, a o swoich wychowankach kompletnie zapomniała – nie wróży to niczemu dobremu – raczej obstawiałbym, że w tym sezonie Jagiellonia zostanie wmieszana w walkę o utrzymanie.