Afera z Marciniakiem trwa
Nie milkną echa po wczorajszej, dużej kontrowersji z udziałem Szymona Marciniaka i jego zespołu. Polacy dopatrzyli się spalonego i Marciniak przedwcześnie gwizdnął jeszcze w trakcie rozegrania akcji.
Polscy sędziowie pod wodzą Szymona Marciniaka poprawnie prowadzili mecz Realu Madryt z Bayernem Monachium. Niestety, w końcowych minutach wybuchła ogromna kontrowersja. Po ofensywnej akcji Bayernu Monachium i strzeleniu gola, Marciniak od razu odgwizdał spalonego. Powtórki pokazały jednak, że decyzja mogła być błędna – linia spalonego prawdopodobnie nie została złamana. Pośpiech polskich sędziów w podjęciu tej decyzji wywołał fala krytyki, szczególnie w niemieckich mediach, które oskarżają ich nawet o wypaczenie rezultatu dwumeczu.
W mediach pojawiły się informacje, że po meczu polski zespół przeprosił drużynę Bayernu. Roman Kołtoń, dziennikarz Prawdy Futbolu i felietonista „Piłki Nożnej” zdementował jednak te informacje.
Co więcej, nasi sędziowie nie mogą komentować tej sytuacji. Kołtoń przekazał, że sędziowie mają nic więcej nie mówić do końca finałów EURO 2024 – takie zalecenia UEFA do wszystkich arbitrów, którzy poprowadzą 51 meczów turnieju.
Ponadto w poniedziałek Marciniak uda się do Frankfurtu na krótki obóz przed mistrzostwami Europy. Przypomnijmy, że Polak jest jednym z wytypowanych sędziów, którzy poprowadzą mecze na turnieju rozgrywanym za naszą zachodnią granicą. Do tego 7 czerwca Szymon Marciniak spotka się z reprezentacją Polski, oby przedstawić jej kwestie sędziowskie na mistrzostwach.
Inną informację przekazał też Łukasz Wiśniowski z meczyki.pl. Według jego wiedzy, Marciniak miał otrzymać mecz otwarcia mistrzostw, w którym to Niemcy zagrają ze Szkocją. Po wczorajszej kontrowersji, UEFA bardzo mocno rozważa tę decyzję, tym bardziej, że starcie odbędzie się w Monachium.
młan, PiłkaNożna.pl
źródło: Roman Kołtoń / Prawda Futbolu / meczyki.pl