Przejdź do treści
2025.01.27 Warszawa
pilka nozna
Uroczysta gala wreczenia nagrod tygodnika Pilka Nozna
N/z Adrian Siemieniec
Foto Rafal Oleksiewicz / PressFocus

2025.01.27 Warszawa
Football
Uroczysta gala wreczenia nagrod tygodnika Pilka Nozna
Adrian Siemieniec
Credit: Rafal Oleksiewicz / PressFocus

Polska Ekstraklasa

Adrian Siemieniec: Wierzę w oryginalność, do niej dążę. Chcę kreować swój styl [WYWIAD]

Niejeden 66-latek chciałby mieć takie CV jak ten 33-latek. Mistrz Polski, Trener Sezonu, człowiek, który skutecznie przeprowadził Jagiellonię przez fazę ligową Ligi Konferencji do wiosennej części rozgrywek, wreszcie Trener Roku według „PN”. Jak ktoś tak zaczyna, to na czym skończy?

Przemysław Pawlak

Chyba nie będzie pan udawał, że jest zaskoczony przyznaniem tytułu Trenera Roku.

Zaczynamy od prowokacji, jeśli odpowiem, że nie jestem, zabrzmi to nieskromnie, a jeśli, że jestem – zabrzmi aż za skromnie. Powiem więc inaczej, wiem, jaki czas za klubem, jaki czas za mną. Cieszę się, że nasza praca została doceniona, tytuł Trenera Roku to bardzo duże wyróżnienie – mówi Adrian Siemieniec. – Natomiast nie chciałbym, żeby to, co osiągnęła Jagiellonia, a 2024 rok był rokiem Jagiellonii, było oceniane przez pryzmat tylko jednej osoby. Trener jest ważnym elementem grupy, w niektórych aspektach wręcz kluczowym, sam niczego jednak nie zrobi.

ZDOLNOŚĆ DO ADAPTACJI I ELASTYCZNOŚĆ

Kapituła „PN” nie miała wątpliwości, kto powinien otrzymać statuetkę w tej kategorii, natomiast z całą pewnością zaskoczeniem jest zwycięstwo tak młodego trenera – przed panem tylko siedmiu laureatów nie liczyło przynajmniej 40 lat, ale 33 żaden. Słowem, jest pan najmłodszym Trenerem Roku w długiej historii plebiscytu.

Być może wynika to ze zmiany sposobu patrzenia na zawód trenera? Trend się w pewnym stopniu odwrócił, kiedyś nie do pomyślenia było, że trener jest młodszy od zawodników, albo nie grał w piłkę przynajmniej na poziomie zawodników, których prowadzi. Dziś wyedukowanie trenera, nabycie przez niego doświadczenia, niekoniecznie musi być spójne z jego doświadczeniem zdobytym w trakcie kariery piłkarskiej. Krótko mówiąc – młodych szkoleniowców jest więcej, gdyż pojawiło się zrozumienie, że trener to nie musi być tylko człowiek, który wcześniej uprawiał futbol na wysokim poziomie. Oczywiście, jeśli ktoś potrafi w sposób inteligentny wykorzystać to doświadczenie, zawodowe uprawianie futbolu może wyłącznie pomóc, ale kariera piłkarska zazwyczaj kończy się po 35. roku życia, więc siłą rzeczy wejście do zawodu trenera następuje później. To po pierwsze. A po drugie – nie należy wychodzić z założenia, że wszystkie odpowiedzi można znaleźć tylko w szatniach piłkarskich, w których trener przebywał, będąc jeszcze piłkarzem. Jest inaczej, w pracy trenera ważne jest także doświadczenie w zarządzaniu. Zarządzasz drużyną, sztabem, całym środowiskiem. Trenerzy, którzy zaczynają wcześniej, mają tę przewagę. Ja przez dziesięć lat byłem asystentem, to dało mi możliwość nauczenia się i zrozumienia funkcjonowania szatni, nawet jeśli w piłkę na najwyższym poziomie nigdy nie grałem. Zwłaszcza że jako asystent jesteś bliżej zawodników niż pierwszy trener. To jednak nie koniec, bo ważne są też predyspozycje, nie wszystko można wypracować.

Jakie predyspozycje decydują o tym, że jest pan skuteczny?

Zdolność do adaptacji i elastyczność, te dwie cechy są istotne w zarządzaniu szatnią. Konsekwencja jest ważna, natomiast trener musi potrafić zareagować na konkretną sytuację – treningową, transferową, meczową.

DOJRZAŁOŚĆ RELACJI

Dużo się mówi o pana zaletach, ale nic o wadach.

Dostrzegam swoje wady, tyle że to jest trochę jak w komedii – ze swoich wad można zrobić atut. Ocena pewnych cech charakteru jest przecież subiektywna, a jeśli tak, to może być różna. Dla jednego dana cecha może być wadą, dla drugiego wręcz przeciwnie. Ja jestem człowiekiem ufnym i empatycznym. Czasem to pozytywne, czasem może obrócić się przeciwko mnie, już nieraz się o tym przekonałem, bo na końcu każdy myśli o sobie. To kwestia konkretnej sytuacji, ale w każdej to ja mogę zdecydować o tym, kiedy to będzie wada, a kiedy zaleta. Przykładowo, empatia jest szatni potrzebna, tylko pod warunkiem jednak, że nie zaczyna przesłaniać dobra całej drużyny. Wyrozumiałość, wczucie się w daną sytuację więc tak, jednak do pewnych granic.

Często uśmiechnięty Adrian Siemieniec potrafi być też bezwzględny?

Obecni piłkarze Jagiellonii dali klubowi mistrzostwo Polski, natomiast upływ czasu będzie powodował, że trzeba będzie z nimi się rozstawać. Postęp musi być zawsze na pierwszym miejscu. Jeśli jako trener nie potrafisz podejmować i wziąć odpowiedzialności za trudne, ale jednocześnie konieczne decyzje, znaczy, że nie nadajesz się do tego zawodu. Ufność i empatia nie mają z tym nic wspólnego. Możemy iść na kolację, ale jeśli na drugi dzień na treningu nie jesteś wystarczająco dobry, nie będziesz grał. Chodzi o dojrzałą relację z drużyną, nie tę, która występuje w życiu częściej – że uśmiechamy się do siebie wtedy, gdy obie strony mają z tego korzyść. Dojrzała relacja jest oparta na prawdzie, szczera. Czasem do bólu.

fot. Piotr Matusewicz / PressFocus

POJĘCIE ZMĘCZENIA

Gdyby Jagiellonia nie została mistrzem Polski, byłaby to dla pana porażka?

Widziałem kiedyś taki obrazek – osoba na pierwszym miejscu stoi smutna, a ta na drugim szczęśliwa. Ważna jest więc perspektywa. Patrząc z punktu widzenia sytuacji w tabeli w końcówce poprzedniego sezonu, o mistrzostwie decydował jeden mecz, gdybyśmy nie wywalczyli tytułu, można byłoby to traktować w kategoriach porażki. Ale jeżeli spojrzeć na sprawę z szerszej perspektywy, jeżeli ktoś by mi powiedział, że w pierwszym pełnym sezonie samodzielnej pracy w roli trenera poprowadzę zespół do wicemistrzostwa, to już porażką bym tego nie nazwał. To jak z oceną jesieni Jagiellonii w europejskich pucharach – brak miejsca w czołowej ósemce fazy ligowej Ligi Konferencji jest porażką czy sukcesem? Ja chcę czerpać szczęście z tego, co mam. Za to nie chcę wiecznie oczekiwać czegoś, co mają inni. Bo ta druga droga prowadzi do bycia nieszczęśliwym człowiekiem, do ciągłego rozczarowania samym sobą. Czasem warto się zatrzymać, ochłonąć, spojrzeć, gdzie byłeś i gdzie jesteś. Wtedy jest łatwiej docenić moment, do którego dotarłeś. I samego siebie.

Gdy terminarz jest intensywny, jak w przypadku Jagiellonii jesienią, co jest ważniejsze – wiedza taktyczna trenera czy odpowiednie zarządzanie grupą pod względem mentalnym?

Pierwsza sprawa to przekaz. Drużyna powinna dostawać jasne, czytelne komunikaty odnośnie zachowania na boisku. I często musi wystarczyć do tego tylko rozmowa, na wprowadzenie pewnych rzeczy w treningu po prostu brakuje czasu. Ważniejsze jest jednak nastawienie zespołu i sztabu szkoleniowego. Jeśli piłkarze będą słyszeć od ciebie, że na pewno są zmęczeni intensywnym terminarzem, to będą żyć w przekonaniu, że tak właśnie jest, a wtedy dużo trudniej dać im z siebie pełnię możliwości. Jesienią pojęcie zmęczenia w Jagiellonii nie istniało. Nie używaliśmy tego słowa. Nie dlatego, że piłkarze nie byli zmęczeni, ale dlatego, że nie chcieliśmy zaszczepić tej myśli w ich głowach. Budowaliśmy przekaz, że ten problem nie istnieje.

W ogóle temat nie był poruszany?

Nigdy nie rozmawiam z piłkarzami o zmęczeniu. Działamy zadaniowo. Kiedy jest czas regeneracji, to jest czas regeneracji, kiedy odpoczynku, to odpoczynku, a kiedy ciężkiej pracy, to ciężkiej pracy. Przyzwyczajamy zawodników do tego, nie budujemy narracji, która mogłaby negatywnie wpłynąć na ich nastawienie, nie podpowiadamy alibi. Oczywiście, na zasadzie okazania zrozumienia, w przerwie meczu, mogę powiedzieć: panowie, wiem, że jesteście zmęczeni, ale to, to i to. Natomiast tylko wtedy, gdy zawodnicy nie mają czasu mieć na ten temat głębszej refleksji.

ZACIERANIE GRANIC

To by ich ograniczało?

Gdybyśmy trzymali się sztywno realiów, patrzyli tylko na to, co jest policzalne, Jagiellonia nie zostałaby mistrzem Polski. W ogóle nie byłoby sensu o tym mówić. Bo są w lidze kluby, które mają wyższy budżet, większe możliwości. A my przez dobre nastawienie zawodników, właściwą mentalność pomogliśmy im dojść do momentu, w którym oni sami nie wyobrażali sobie, że mogą się znaleźć. Zmiana sposobu myślenia to fundament sukcesu Jagiellonii. Pozwoliła na wydobycie pełnego potencjału z piłkarzy. To też jest rola trenera.

Czyli chodziło o trening głów, niekoniecznie nóg.

Niezupełnie, bez jakości piłkarskiej nic przecież nie zrobisz. Zawodnicy Jagiellonii mają wysokie umiejętności, ale jeśli potraktujemy to jako bazę, coś naturalnego na poziomie Ekstraklasy, przewag należy szukać gdzieś indziej. W sferze mentalnej właśnie, na pewnym poziomie, dość wyrównanym, to sprawa najważniejsza. Dlaczego drugoligowy zespół może wyeliminować ekstraklasowy z Pucharu Polski? Przyłożysz umiejętności każdego zawodnika z pierwszej drużyny do zawodnika z drugiej i zawsze wyżej będzie stał ten z Ekstraklasy. To co decyduje o wygranej słabszego zespołu? Właściwe nastawienie, ono pozwala zacierać granice.

fot. Michal Kosc / PressFocus

Przygotowuje się pan do przemów przed drużyną, w trakcie których każde słowo może mieć znaczenie, czy to przychodzi panu naturalnie?

Precyzyjnie planuję komunikację. Ale nie mówię drużynie dużo, raczej wybieram właściwe momenty, by piłkarze wiedzieli, że to jest ważne. Gdybym często rozmawiał z całym zespołem, drużyna mogłaby nie wiedzieć, co chcę podkreślić, do czego przykładamy uwagę, przekaz miałby mniejszy wydźwięk. Rzadziej rozmawiamy na forum, więcej indywidualnie. Tu też należy zastanowić się jak dobrać słowa, jakich bodźców użyć, co i komu może pomóc, co i komu może zaszkodzić. Natomiast istotne jest, by każdy zawodnik wiedział, że jeśli mam do jego postawy jakieś zastrzeżenia, to mówię mu o nich nie po to, by ustawić go w szeregu, czy ukarać, ale po to, by mógł zrobić postęp. Sztuką jest wiedzieć, który zawodnik jakiego bodźca potrzebuje, co go stymuluje do rozwoju. Na tym polega czucie szatni.

AKCEPTACJA SIEBIE

Skąd pan czerpie inspirację?

Choćby z filmów dokumentalnych dotyczących treningu mentalnego, czy też poszczególnych szkoleniowców. Generalnie jednak trener powinien być oryginalny. Trudno mi sobie wyobrazić, że mogę przekopiować coś do siebie, co de facto nie jest moje. Inspiracja – ok, ale wchodzisz do drużyny ze swoją tożsamością, ze swoją prawdą. Jeśli chcesz zarazić ludzi swoją filozofią pracy, sam musisz w nią wierzyć i musi być ona twoja, nie może być ściągnięta z innego trenera. Nawet najlepsza kopia jest gorsza od oryginału. Ja wierzę w oryginalność, do niej dążę. Chcę kreować swój styl, dojrzałem do nieporównywania się z innymi. Im jestem starszy, tym łatwiej przychodzi mi akceptowanie siebie takim, jakim jestem. Nie chcę być kimś innym, przeciwnie – chcę wyjść do zespołu z tym, co ja mam do zaproponowania.

Wie pan co łączy prawie wszystkich siedmiu trenerów, o których mówiłem na wstępie? Sześciu z nich pracowało z reprezentacją Polski, trzech w roli selekcjonerów. Czy ja rozmawiam z przyszłym selekcjonerem?

Jest to moje marzenie, ale nie daję sobie określonego czasu na jego spełnienie. Pracuję inaczej. Nie biorę czystej kartki do ręki i nie wpisuję na listę, że to chcę robić za pięć, tamto za dziesięć, a jeszcze coś innego za piętnaście lat. To nie ma sensu. Myśli pan, że powiedzmy cztery lata temu na takiej liście napisałbym, że w 2024 roku zostanę mistrzem Polski, poprowadzę drużynę do gry wiosną w europejskich pucharach, że zostanę Trenerem Roku? Do głowy by mi to w ogóle nie przyszło, uznałbym to za niewiarygodne.

TWORZENIE ŚRODOWISKA

Takie planowanie może w jakiś sposób ograniczać?

I ograniczać, i nakładać niepotrzebną presję. Coś na kartce napiszesz, złościsz się, jak w danym czasie tego nie osiągniesz. To nie jest mi potrzebne. Ja wyznaję inną zasadę, powtarzam ją zawodnikom – szczęśliwy jest nie ten, który ma wszystko, ale ten, który cieszy się z tego, co ma.

A gdyby dziś zadzwonił Michał Probierz i zaproponował panu rolę asystenta w sztabie reprezentacji Polski, w ogóle byłby to interesujący dla pana temat? Z jednej strony pracuje pan już na swoje nazwisko, z drugiej jest pan młodym trenerem.

Tu nie chodzi o ego, nie chodzi o to, że nie byłbym frontmanem. Po prostu dużo lepiej czuję się jako osoba tworząca środowisko, a nie stanowiąca jego element. Budowanie zespołu, sztabu, rozwijanie ludzi – w tych zadaniach się realizuję, one pozwalają mi się spełniać. Lubię tak pracować, może nawet kocham. Jako asystent tego nie masz. To największa przeszkoda.

guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 30/2025

Nr 30/2025

Polska Ekstraklasa

PILNE! UEFA ukarała Jagiellonię Białystok!

Europejska federacja ukarała podlaski klub za zachowanie swoich kibiców w meczu w Novim Pazarze.

2025.07.27 Bialystok Pilka nozna PKO Ekstraklasa sezon 2025/2026 2. kolejka rozgrywek Jagiellonia Bialystok (fioletowe) - Widzew Lodz N/z pilka do gry Foto Michal Kosc / PressFocus 
2025.07.27 Bialystok Football Polish PKO Ekstraklasa season 2025/2026 Jagiellonia Bialystok - Widzew Lodz Credit Michal Kosc / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Piłkarz nie może wjechać do Polski. Nie wzbudził zaufania urzędników

Carlos Ponck, który podpisał kontrakt z Radomiakiem Radom, ma problem z otrzymaniem pozwolenia na wjazd do Polski.

Carlos PONCK of Istanbul Basaksehir and Idrissa GUEYE of Paris Saint Germain during the UEFA Champions League match between Paris Saint Germain and Istanbul Basaksehir at Parc des Princes on December 9, 2020 in Paris, France.//VSPRESS_1135.1976/2012101204
2020.12.09 Paryz
Pilka nozna UEFA Liga Mistrzow
Paris Saint Germain - Istanbul Basaksehir
Foto VS Press/SIPA/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Co z powrotem Damiana Szymańskiego do Ekstraklasy? Jeden klub wypadł z walki o pomocnika

Damian Szymański może tego lata wrócić do Polski. Defensywny pomocnik wzbudza zainteresowanie ekstraklasowiczów, choć jeden kierunek można już wykluczyć.

2024.06.10 Warszawa Pilka nozna Mecz towarzyski przed UEFA Euro 2024 Polska - Turcja N/z Damian Szymanski Foto Piotr Matusewicz / PressFocus

2024.06.10 Warszawa
Football Friendly game before UEFA Euro 2024
Poland - Turkey
Damian Szymanski 
Credit: Piotr Matusewicz / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Tak Iordanescu motywował piłkarzy Legii Warszawa. „Jeśli nie wygramy, wracamy pieszo!” [WIDEO]

Edward Iordanescu udanie rozpoczął pracę w Legii Warszawa. Rumuński szkoleniowiec wygrał cztery mecze i jeden zremisował. W niedzielę odniósł pierwsze zwycięstwo w PKO Bank Polski Ekstraklasie.

2025.07.27 Kielce
pilka nozna PKO Ekstraklasa sezon 2025/2026
Korona Kielce - Legia Warszawa
N/z Trener Edward Iordanescu (Legia)
Foto Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / PressFocus

2025.07.27 Kielce
Football - Polish PKO Ekstraklasa season 2025/2026
Korona Kielce - Legia Warszawa
Trener Edward Iordanescu (Legia)
Credit: Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Raków Częstochowa pomaga lokalnej drużynie

Raków Częstochowa pomógł Skrze Częstochowa w przystąpieniu do rozgrywek ligowych.

2020.10.25 Belchatow
Pilka nozna PKO Ekstraklasa sezon 2020/2021
Rakow Czestochowa - Stal Mielec 
N/z Rakow Autokar Setra, baner, Logo
Foto Rafal Rusek / PressFocus

2020.10.25 Belchatow
Football Polish PKO Ekstraklasa season 2020/2021
Rakow Czestochowa - Stal Mielec 
Rakow Autokar Setra, baner, Logo
Credit: Rafal Rusek / PressFocus
Czytaj więcej