8 pytań przed środowymi meczami LM
Przed nami osiem kolejnych spotkań pierwszej kolejki Ligi Mistrzów. Największym hitem środowych starć Champions League będzie mecz Bayernu Monachium z Atletico Madryt, ale na innych stadionach nie zabraknie emocji. Oto osiem kluczowych pytań przed dzisiejszymi spotkaniami.
Czy Lewandowski podtrzyma serię?
Kapitan reprezentacji Polski w poprzedniej edycji Champions League był jej najlepszym strzelcem. Polak zachwycał, pokonywał bramkarzy prawie we wszystkich spotkaniach, w których grał (wyjątkiem mecz finałowy) i zapracował na tytuł najlepszego piłkarza w Europie.
Robert Lewandowski od sezonu 2016-17 zawsze strzela co najmniej jednego gola w meczu otwarcia. Zaczęło się od spotkania z FK Rostow w 2016 roku. Dwanaście miesięcy później rozwiązał worek z golami w pierwszej kolejce w meczu z Anderlechtem. W 2018 roku na inaugurację pokonał golkipera Benfiki Lizbona, a rok temu umieścił piłkę w siatce Crveny Zvezdy Belgrad.
Atletico jest zdecydowanie najsilniejsze spośród tych drużyn, z którymi Bawarczycy inaugurowali w ostatnich latach rywalizację w Champions League. Czy zatem Lewandowski przebije mur, który wybuduje w Monachium Diego Simeone?
Jeśli Lewemu uda się podtrzymać świetną dyspozycję i wpisze się dzisiaj na listę strzelców, wówczas pobije kolejny rekord. Polski snajper strzeli gola w dziesiątym meczu fazy grupowej z rzędu. Obecnie Lewy dzieli ten rekord razem z Cristiano Ronaldo – obaj mają po dziewięć kolejnych spotkań w grupie ze zdobytą bramką. Dzisiaj Polak może odskoczyć Portugalczykowi.
Kiedy Lewy dogoni Raula?
Polski supersnajper ma na koncie 68 goli w historii występów w Lidze Mistrzów. Lewandowski goni pierwszą trójkę i jest już o krok od wskoczenia na podium.
Kapitan reprezentacji Polski traci zaledwie trzy bramki do Raula Gonzaleza. Hiszpan ma na koncie 71 trafień, więc kwestią dwóch-trzech meczów wydaje się przeskoczenie go w klasyfikacji przez Polaka.
Czy Bayern rozjedzie dwunastą przeszkodę?
Drużyna Hansiego Flicka w poprzednim sezonie nie pomyliła się ani razu. Mistrzowie Niemiec wygrali wszystkie jedenaście spotkań, które rozegrali w poprzedniej kampanii LM. Żadna drużyna w historii nie miała tak imponującej serii jak Bayern.
Ekipa z Monachium wykręciła jedenaście zwycięstw z rzędu w Champions League i pobiła wyczyn swój (rok 2013) oraz Realu Madryt (lata 2014-15). Atletico na wyjazdach gra w kratkę, więc piłeczka jest po stronie Bawarczyków.
Jak poradzą sobie pozostali Polacy?
Oprócz Lewandowskiego powinniśmy zobaczyć dzisiaj jeszcze dwóch przedstawicieli polskiego futbolu. Grzegorz Krychowiak i Maciej Rybus powinni wyjść w podstawowej jedenastce Lokomotiwu Moskwa na starcie z Salzburgiem.
Mecz z Austriakami będzie kluczowy w kontekście walki o trzecie miejsce. Dwie pierwsze lokaty są raczej zarezerwowane dla faworyzowanych Bayernu i Atletico, dlatego dwumecz z Salzburgiem trzeba potraktować jako mecze o grę w fazie pucharowej Ligi Europy na wiosnę.
Jak wypadnie debiutant?
Wczoraj trzy zespoły rozegrały pierwsze mecze w historii w Lidze Mistrzów. Dzisiaj swój debiut w najlepszych klubowych rozgrywkach na świecie zaliczy czwarta drużyna – FC Midtjylland.
Duńczycy trafili do wyjątkowo trudnej grupy, w której powinna dominować piłka ultraofensywna. Ich pierwszym rywalem będzie Atalanta, czyli czarny koń poprzednich rozgrywek, który odpadł dopiero w ćwierćfinale z PSG.
Wczoraj żaden z debiutantów nie wywalczył kompletu punktów. Krasnodar podzielił się punktami z Rennes, a Basaksehir przegrał z Lipskiem. Dzisiaj trudno oczekiwać, aby Midtjylland odprawiło Atalantę. To Włosi są faworytami.
Czy Lukaku potwierdzi regularność?
Belgijski napastnik w 2020 roku prezentuje wyborną formę na europejskich boiskach. Wiosną i latem jego Inter grał w fazie pucharowej Ligi Europy i co ciekawe Lukaku strzelał gole we wszystkich meczach. Mediolańczycy nie sięgnęli co prawda po trofeum, ale Belg imponował formą strzelecką.
Dzisiaj będzie miał okazję potwierdzić, że jest jednym z najlepszych napastników na świecie i przedłużyć serię meczów ze strzelonym golem w europejskich rozgrywkach do dziewięciu. Belg rozpoczął strzelanie w piątej kolejce fazy grupowej LM w poprzednim sezonie, później poprawił w ostatnim spotkaniu grupowym Champions League i podtrzymał passę w LE. Jak będzie dzisiaj?
Rywalem Interu jest Borussia Moenchengladbach, czyli jedna z największych rewelacji poprzedniego sezonu Bundesligi oraz jednocześnie… jedno z największych rozczarowań fazy grupowej LE 2019-20. Niemcy zajęli trzecie miejsce, dając się wyprzedzić Basaksehirowi oraz Romie.
Czy Real przerwie „klątwę Ramosa”?
Sergio Ramos jest kluczowym elementem w układance Zinedine’a Zidane’a, a jego brak w wyjściowej jedenastce jest boleśnie odczuwany. Szczególnie w Lidze Mistrzów, gdzie bez hiszpańskiego defensora Królewscy kompletnie sobie nie radzą.
Jak wyliczył portal RealMadrid.pl, Hiszpana zabrakło w trzech ostatnich sezonach w meczach z: Manchesterem City, Paris Saint-Germain, Ajaxem Amsterdam, Juventusem Turyn i dwukrotnie z CSKA Moskwa. Bilans? Sześć porażek i aż szesnaście straconych goli.
Dzisiaj Królewscy podejmą Szachtara Donieck na swoim terenie. Ekipa Zidane’a prawdopodobnie będzie musiała sobie radzić właśnie bez Ramosa, którego zabrakło na wczorajszym treningu. Mistrzowie Hiszpanii jednak z takim rywalem jak Ukraińcy powinni sobie jednak poradzić nawet bez swojego kapitana. W dodatku Szachtar przyjechał do Madrytu bez 13 piłkarzy pierwszego zespołu. Lepszego momentu na przerwanie klątwy nie będzie.
Ile goli zobaczymy w Amsterdamie?
Rywalizacja w grupie D zapowiada się bardzo ciekawie ze względu na trzy ekipy, które prezentują bardzo ofensywny styl gry. Chodzi o Atalantę, Liverpool i Ajax Amsterdam. Dwie ostatnie z wymienionych staną dzisiaj przeciwko sobie.
The Reds w ostatnich dniach nie mają powodów do uśmiechu. Zespół Juergena Kloppa najpierw odpadł z Pucharu Ligi Angielskiej po rzutach karnych z Arsenalem, potem dostał lanie od Aston Villi w lidze, a ostatnio po raz czwarty z rzędu nie potrafił pokonać w derbach Evertonu na Goodison Park.
Ajax natomiast jest wiceliderem Eredivisie. Amsterdamczycy przegrali co prawda na początku października z Groningen 0:1, ale odkuli się kilka dni temu w starciu z Heerenveen, które rozjechali 5:1. Zapowiada się zatem dzisiaj grad goli.
pgol, PilkaNozna.pl