400 milionów w grze, czyli jak Real Madryt kusi Neymara
W hiszpańskich mediach od kilku dni trwa prawdziwa burza. Chodzi rzecz jasna o zainteresowanie Neymarem ze strony Realu Madryt. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdy nie fakt, że Brazylijczyk jest aktualnie zawodnikiem Barcelony, czyli największego rywala Królewskich.
Jak wynika z informacji dziennika „Sport”, na Estadio Santiago Bernabeu przygotowują się powoli na zmianę warty. Real był w ostatnich latach oparty na Cristiano Ronaldo, który skoczy niedługo 31 lat i ciężko budować wokół niego drużynę na kolejne sezony. Florentino Perez, prezydent klubu doskonale zdaje sobie z tego sprawę i dlatego rozgląda się za nowym liderem
Tym miałby zostać wspomniany Neymar. Gdyby Real zdołał sprowadzić Brazylijczyka do Madrytu, to byłby to na pewno najbardziej kosztowny transfer w dziejach futbolu.
Po pierwsze, Real musiałby zapłacić Barcelonie 190 milionów euro, czyli kwotę zapisaną w klauzuli odstępnego piłkarza. Po drugie, Neymar miałby otrzymać w Madrycie pięcioletni kontrakt, na mocy którego mógłby liczyć na zarobki rzędu… 35 milionów euro rocznie. W końcu po trzecie, Brazylijczyk mógłby liczyć na jednorazowy bonus w wysokości 30 milionów za sam podpis pod umową z Realem.
Jak więc nietrudno policzyć, koszt całej operacji wyniósłby niemal 400 milionów euro! Nigdy wcześniej aż tak wielkie pieniądze nie wchodziły w grę przy transferze jakiegokolwiek zawodnika.
Przypomnijmy, że Neymar to trzeci piłkarz świata minionego roku. W obecnym sezonie wystąpił on w 25 spotkaniach, w których strzelił już 20 goli i dołożył do swojego dorobku 17 asyst.