Przejdź do treści
10 pytań przed 5. kolejką Premier League

Ligi w Europie Premier League

10 pytań przed 5. kolejką Premier League

Blisko dwa tygodnie przerwy i basta! Uczestnicy zmagań o mistrzostwo Anglii wracają na boiska. Kto utrzymał, kto stracił, a kto zyskał formę w trakcie zgrupowań reprezentacji? Oto dziesięć pytań przed piątą kolejką Premier League.



Carlo Ancelotti liczy, że w derbach Merseyside jego piłkarze potwierdzą wysoką formę. (fot. Reuters)

Czy Everton przełamie derbową niemoc?

Chciałoby się napisać: teraz albo nigdy. The Toffees weszli w sezon pewnym krokiem. Prezentują się efektownie, a grają efektywnie. Są liderami angielskiej ekstraklasy i jedną z dwóch drużyn (obok Aston Villi), które jeszcze nie przegrały spotkania. Wreszcie zdają się mieć argumenty, by pokonać Liverpool. A więc dokonać czegoś, co nie udało im się od dokładnie dekady, w trakcie której mierzyli się z The Reds 22-krotnie. Po raz ostatni Everton wygrał derby Merseyside 17 października 2010 roku (2:0). Gole strzelali Tim Cahil oraz Mikel Arteta.

Dobrym prognostykiem dla zespołu z Goodison Park jest nie tylko wysoka dyspozycja jego piłkarzy, ale też fakt tego, iż ci jedną z niechlubnych serii już w bieżących rozgrywkach przerwali. Po blisko dwunastu latach wywieźli trzy punkty ze stadionu Tottenhamu.

Jakie wnioski wyciągnęli Virgil van Dijk i spółka?

Podopieczni Juergena Kloppa wyjeżdżali na zgrupowania drużyn narodowych w kiepskich nastrojach, tuż po odebraniu srogiej lekcji futbolu od Aston Villi. Dzięki przerwie w zmaganiach ligowych mieli jednak sporo czasu na przeanalizowanie błędów i wyciągnięcie wniosków. Szczególnie mocno musieli się o to postarać defensorzy. Ich postawa od początku rozgrywek budzi sporo zastrzeżeń. Popełniają niewymuszone błędy, źle się ustawiają, nie asekurują siebie nawzajem, bywają rozkojarzeni. Inna sprawa, że koledzy z pozostałych formacji nie ułatwiają im zadania, pozostawiając rywalom zbyt wiele swobody w konstruowaniu akcji. Jeśli w sobotę ekipa Liverpoolu będzie choć w połowie przypominała samą siebie z meczu na Villa Park, nie będzie miała prawa myśleć o pokonaniu Evertonu.

Nauczyciel czy uczeń?

Przed dwoma tygodniami Pep Guardiola występował w roli wyznawcy metod Marcelo Bielsy. Tym razem to on wcieli się w guru. Na Etihad Stadium zawita bowiem prowadzony przez Mikela Artetę Arsenal.

Panowie pracowali razem przez ponad trzy lata. Sięgnęli po dwa tytuły mistrzowskie, Puchar Anglii i dwa Puchary Ligi. Nadawali na tych samych falach, wzajemnie się inspirowali i uczyli. Siłą rzeczy (czytaj: doświadczenia szkoleniowego) więcej wskazówek musiał mieć do przekazania Guardiola. Arteta chłonął wiedzę, a teraz skrzętnie korzysta, stopniowo odbudowując pozycję Kanonierów.

 


 

Od momentu rozstania wychowankowie La Masii mierzyli się ze sobą dwukrotnie. W Premier League lepszy był Pep (3:0), w FA Cup triumfował Mikel (2:0). Na razie jest więc remis. W sobotę może ulec to zmianie.

Jak zareagują zawodnicy Manchesteru United?

Czerwone Diabły rozpoczęły sezon ligowy w bardzo słabym stylu. Piłkarsko nie przewyższały ani Crystal Palace, ani Brighton, ani tym bardziej Tottenhamu. Niezmiennie prezentowały się tak, jakby nadal były w fazie przygotowań, nie gier o stawkę. – Przed startem ligi trenowaliśmy razem przez tydzień albo dwa i nie osiągnęliśmy poziomu przygotowania, który by nas satysfakcjonował. Myślę, że po przerwie reprezentacyjnej wielu piłkarzy będzie gotowych do występów na poziomie, na który nas stać – mówił w rozmowie z portalem „Aftonbladet” Victor Lindelof.

Oby – z perspektywy United – Szwed miał rację. Po sromotnej porażce z Kogutami zespół prowadzony przez Ole Gunnara Solskjaera wylądował na szesnastym miejscu w tabeli. Z zaledwie trzema punktami na koncie. Jeśli ekipa z Old Trafford nie zacznie wygrywać, strata do czołówki będzie tylko rosła.

Czy Sheffield United zdobędzie pierwsze punkty?

The Blades są jedną z trzech drużyn, w przypadku których rubryka punktowa wskazuje okrągłe zero. Podopieczni Chrisa Wildera ulegali kolejno: Wolverhampton, Aston Villi, Leeds i Arsenalowi. Ich kiepska passa trwa jednak dłużej i sięga końcówki ubiegłych rozgrywek. W sumie Sheffield United przegrało siedem meczów ligowych z rzędu. To drugi taki przypadek w historii klubu.

W ten weekend nadarza się niepowtarzalna być może okazja na przełamanie. Na Bramall Lane przyjeżdża zajmujące ostatnie miejsce w stawce Fulham. W teorii łatwiej już nie będzie.

Ile minut dostanie Gareth Bale?

Powrót Walijczyka do Tottenhamu był jednym z hitów minionego okna transferowego. Na ponowny debiut w barwach Kogutów Bale musiał jednak poczekać. Od przeprowadzki do Londynu dochodził do pełni sprawności fizycznej. W trakcie meczów zasiadał na trybunach, skąd obserwował obiecujące poczynania kolegów.

Angielskie media są zgodne co do tego, że w niedzielę były gracz Realu Madryt może wbiec wreszcie na murawę. Najprawdopodobniej nie w pierwszej minucie – choć z Jose Mourinho nigdy nic nie wiadomo – ale jako zmiennik – jak najbardziej. Szkoda tylko, że fani Tottenhamu nie będą mogli obejrzeć tego „na żywo”.

 


 

Czy West Ham znów sprawi niespodziankę?

Koguty są faworytami zbliżających się derbów stolicy, lecz Młoty nie stoją na straconej pozycji. Wprost przeciwnie, przed przerwą reprezentacyjną im również dopisywała forma. Wysokie zwycięstwa z Wolverhampton (4:0) i Leicester (3:0) mówią same za siebie. Michail Antonio i spółka skrupulatnie pracują na miano pogromców faworytów, a rola underdoga wyraźnie im sprzyja. Wszystko to sprawia, że ich ewentualna wygrana na Tottenham Hotspur Stadium będzie „tylko” niespodzianką, nie sensacją.

Kto powstrzyma Aston Villę?

The Villans są jedną z rewelacji początku sezonu Premier League. Niech pierwszy podniesie rękę ten, kto spodziewał się, że po trzech spotkaniach gracze Deana Smitha będą mieli w dorobku dziewięć oczek, a do tego wdrapią się na pozycję wicelidera. Ubiegłoroczny beniaminek zachwyca i rzuca kolejnych rywali na kolana. Na niwie ligowej nikt nie znalazł sposobu na jego powstrzymanie. Następnymi śmiałkami będą zawodnicy Leicester. W poprzednich rozgrywkach Lisy miały patent na zespół z Birmingham. Wbili mu osiem goli, samemu tracąc tylko jeden. Czas pokaże, czy równie gładko poradzą sobie tym razem.

Czy Slaven Bilić widział ostatnie mecze Reprezentacji Polski?

Jeśli tak, niewykluczone, iż zmieni nieco podejście do Kamila Grosickiego. W minionych tygodniach nie widział dla skrzydłowego miejsca nawet w gronie piłkarzy rezerwowych. Przekonywał, że go nie skreśla, ale postawić nań nie chciał. W trakcie spotkań drużyn narodowych „Grosik” pokazał się jednak z bardzo dobrej strony, czym mógł, ale nie musiał, zaimponować chorwackiemu szkoleniowcowi. Przynajmniej na tyle, by znaleźć się w kadrze meczowej.

Kto podyktuje warunki starcia na Elland Road?

Zarówno Leeds, jak i Wolverhampton są drużynami, które starają się prowadzić grę. Utrzymywać się przy piłce i cierpliwie konstruować akcje ofensywne. Dla gospodarzy jest to naturalne, goście dopiero się tego uczą. Za minimalnego faworyta mogą więc uchodzić podopieczni Marcelo Bielsy, którzy rozpoczęli sezon nieco lepiej od graczy Nuno Espirito Santo. Mają w dorobku jeden punkt więcej. Jedno jest pewne – w poniedziałkowy wieczór emocji nie zabraknie. W końcu Pawie to jedna z najbardziej elektryzujących ekip w Premier League, a i Wilki do nudziarzy nie należą.

***

Everton – Liverpool
Typ PN: X

Chelsea – Southampton
Typ PN: 1

Manchester City – Arsenal
Typ PN: 1

Newcastle – Manchester United
Typ PN: 2

Sheffield United – Fulham
Typ PN: 1

Crystal Palace – Brighton
Typ PN: 2

Tottenham – West Ham
Typ PN: 1

Leicester – Aston Villa
Typ PN: X

West Brom – Burnley
Typ PN: X

Leeds – Wolverhampton
Typ PN: 1

Maciej Sarosiek

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024