Znani, utytułowani i zapomniani (6): Nottingham Forest
Przed nami kolejny odcinek wielkiej podróży w jaką PilkaNożna.pl zabiera swoich czytelników. Każdego tygodnia przypominamy o klubach, które na stałe zapisały się na kartach historii futbolu, jednak dzisiaj nie ma ich w gronie najlepszych. Mimo bogatej historii, wielkich sukcesów, borykają się z problemami i bardzo często grają w niższych ligach. Na warsztat wzięliśmy już takie firmy jak Sheffield Wednesday, Szombierki Bytom, Leeds United, Stal Mielec i AS Monaco. Dzisiaj na warsztat wzięliśmy kolejny angielski klub.
Kibice w Nottingham od lat czekają na powrót swojej drużyny na szczyt. Doczekają się!
Mistrzowie Anglii, zdobywcy Pucharu Anglii, Pucharu Ligi Angielskiej i dwukrotni triumfatorzy Pucharu Europy Mistrzów Krajowych. O kim mowa? O Manchesterze United? Chelsea FC? Nie, chociaż same sukcesy mogłyby wskazywać właśnie na te klubu. Tymczasem po takie laury sięgało w przeszłości, i to wcale nie takiej odległej Nottingham Forest. Drużyna założona w 1865 roku, był jednym z inicjatorów powstania Football Alliance, czyli rozgrywek piłkarskich, które odbywały się w Anglii w latach 1889-92. W lidze udział brało dwanaście zespołów z północno-zachodniej części kraju. Do Football League, w której grały już drużyny z całej Anglii i Walii, Nottingham dołączyło w 1892 roku i po zaledwie siedmiu latach sięgnęło po krajowy puchar.
Wróćmy jednak do początku. Forest zostali założeni – jak już wspomnieliśmy – w 1862 roku, czyli tylko trzy lata po tym, jak postawiono pierwsze fundamenty pod najstarszy klub w Anglii, a zarazem lokalnego rywala Forest, czyli Notts County. Co ciekawe, obiekty obu zwaśnionych klubów są oddzielone jedynie nurtem rzeki Trent, co oznacza, że są to najbliżej siebie położone kluby w Anglii. Zapewne wielu z was myślało, że palma pierwszeństwa w tym temacie należy do Liverpoolu i Evertonu? Jeśli tak, to wyprowadzamy z błędu. Nottingham od początku włączenia się do profesjonalnej ligi piłkarskiej, nie miało łatwo. Drużyna co prawda sięgnęła po Puchar Anglii, ale przez lata balansowała ona pomiędzy pierwszą, a drugą ligą. Nic więc dziwnego, że przylgnęło do niej określenie „zespołu jojo” Po II Wojnie Światowej Forest spadli nawet do trzeciej dywizji i wydawało się, że przyszłość klubu maluje się w dość czarnych barwach.
Powrót i droga na szczyt
Na całe szczęście, niedola piłkarzy i kibiców z City Ground nie trwała zbyt długo. Forest bardzo szybko wrócili do drugiej dywizji, a po kilku latach do piłkarskiej elity. Nottingham nie zamierzało jednak zwalniać tempa i zadowalać się jedynie samym trwaniem w najwyższej klasie rozgrywek. Po powrocie do elity w 1957 roku, już dwa sezony później drużyna sięgnęła po swój drugi w historii Puchar Anglii i to mniej więcej od tej daty, Nottingham Forest przerosło o głowę Notts County i zostało najsilniejszym i dominującym klubem w stolicy regionu East Midlands. I tu ciekawostka, w pamiętnym finale FA Cup, w którym Forest pokonali Luton Town nie mógł zagrać Roy Dwight, kuzyn słynnego Eltona Johna, którego prawdziwe imię i nazwisko, to Reg Dwight. Piłkarz kilka dni przed meczem złamał nogę.
Prawdziwie tłuste lata nad rzeką Trent miały jednak dopiero nadejść. Drużyna wciąż nie mogła ustabilizować swojej formy i smak spadku z pierwszej ligi poznała ponownie w 1972 roku. Było to jednak okres absolutnie przełomowy w dziejach klubu, do którego w już w 1975 roku przyszedł Brian Clough i jego asystent Peter Taylor. Wtedy jeszcze nikt nie widział, że zostanie on najbardziej utytułowanym menedżerem w historii klubu i absolutną ikoną City Ground. Jego kadencja w Nottingham Forest trwała – uwaga! – 18 lat i była okraszona licznymi sukcesami. To właśnie dzięki Cloughowi, Foresters z małego zespołu, odnoszącego co jakiś czas niezłe wyniki, przerodzili się w potentata europejskiego futbolu.
Cudowne lata
Aby w szczegółach opisać każdy sukces Nottingham Forest i wyciągnąć z każdego finału, w którym drużyna Clougha brała udział, jakiś osobny smaczek, tekst ten musiałby mieć kilka tysięcy znaków więcej, dlatego je tylko wymienimy. Pierwsze trofeum pod wodzą swojego legendarnego menedżera Forest zdobyli w sezonie 1977-78, kiedy do klubowej gabloty trafił pierwszy i zarazem jedyny tytuł mistrzowski. W kolejnym roku Nottingham także było blisko szczytu, jednak ostatecznie drużyna musiała się zadowolić drugim miejscem. Sukcesy w lidze, były jedynie furtką do kolejnych zaszczytów, tym razem na arenie międzynarodowej. Co prawda, Clough i Taylor poprowadzili jeszcze swoich zawodników do czterech Pucharów Ligi Angielskiej (1978, 1979, 1989 i 1990 roku), wygrania Tarczy Dobroczynności (dzisiaj Wspólnoty) i finału Pucharu Anglii, ale tak naprawdę najważniejsze było to, czego dokonali w najważniejszych rozgrywkach na Starym Kontynencie, czyli Pucharze Mistrzów Krajowych.
W sezonie 1978-79 Nottingham Forest w wielkim finale PMK rozgrywanym na Stadionie Olimpijskim w Monachium pokonało 1:0 szwedzki Malmoe, by rok później obronić tytuł i tym razem w Madrycie ograć Hamburger SV także 1:0. Do historii przeszedł nie tylko zespół, ale przede wszystkim bramkarz Forest Peter Shilton, który rozegrał fantastyczne zawody i zdaniem wielu historyków i znawców futbolu, był to jeden z najlepszych występów golkipera w dziejach piłki nożnej. Oprócz tych dwóch trofeów, Nottingham zgarnęło także Superpuchar Europy w 1979 roku, a rok później musiało uznać wyższość hiszpańskiej Valencii. Podobnie było z Pucharem Interkontynentalnym, gdzie lepszy od Anglików okazał się Club Nacional de Football z Urugwaju, triumfator Copa Libertadores.
W okresie największych sukcesów klubu z nad rzeki Trent, w jego kadrze znajdowali się tacy gracze jak Trevor Francis, Peter Davenport, Martin O’Neill, Viv Anderson, John McGovern, Steve Hodge czy wspomniany Shilton.
Koniec legendy
W życiu jest już tak, że wszystko co dobre, wcześniej czy później się kończy i niestety, tak było także ze złotym okresem w dziejach Nottingham Forest. W maju 1993 roku drużyna spadła z Premier League, a ze swoją posadą pożegnał się Brian Clough. Kibice byli w szoku, zapewne takim jaki dzisiaj przeżyliby sympatycy Arsenalu lub Manchesteru United po odejściu Arsene’a Wengera i Sir Aleksa Fergusona.
Jak się jednak okazało, także bez Clougha życie na City Ground istniało. Jego następca, Frank Clark awansował z drużyną z powrotem do elity i już w swoim debiutanckim sezonie w najwyższej klasie rozgrywek zajął trzecie miejsce i awansował do Pucharu UEFA. Forest przez siedem kolejny sezonów radzili sobie całkiem nieźle i dopiero w 1999 roku spadli z Premier League. Stery zespół objął wtedy obecny asystent Roberto Manciniego w Manchesterze City David Platt, którego w Nottingham uważa się za jedną z najbardziej znienawidzonych osób. To właśnie on wydał z klubowej kasy ponad 12 milionów funtów na tak słabych zawodników jak Gianluca Petrachi, Moreno Mannini czy Salvatore Metraceno i nie dość, że nie wyciągnął klubu ze sportowej zapaści, to jeszcze wpędził go w długi. Kibice na City Ground pamiętają mu to do dzisiaj.
Kolejni menedżerowie przejmowali więc zespół, z tzw. „skazą Platta”, z którym ciężko było powalczyć o powrót do elity. Nie udało się to takim fachowcom jak Paul Hart, Gary Megson, Frank Barlow, Colin Calderwood czy Steve McClaren. Kilka razy było blisko, wydawało się, że Premier League jest na wyciągniecie ręki, jednak za każdym razem Forest musieli obchodzić się smakiem. Niewiele wskazuje na to, by awans był w zasięgu ekipy Seana O’Driscolla także w tym sezonie, chociaż Championship ma to do siebie, że ciężko w niej coś stwierdzić ze stuprocentową pewnością.
Widok na lepsze czasy?
W lutym tego roku na Nottingham Forest spadła bardzo smutna wiadomość. Dość niespodziewanie zmarł wieloletni właściciel klubu Nigel Doughty. Wszystkie aktywa przeszły więc w ręce rodziny Al-Hasawi z Kuwejtu, która zobowiązała się do sporych inwestycji. Jak na razie, nie widać efektów jej działalności, ale kto wie co pokaże przyszłość?
Na koniec warto jeszcze wspomnieć o polskim akcencie w ekipie Forest. Od 2009 na City Ground występuje polski pomocnik Radosław Majewski.