Żewłakow przeprosił za jazdę po alkoholu
Michał Żewłakow wydał oświadczenie, w którym przeprosił za spowodowanie kolizji drogowej pod wpływem alkoholu. – Nie jestem w stanie wyrazić, jak bardzo jest mi wstyd – napisał.
Michał Żewłakow musi się liczyć z poważnymi konsekwencjami (fot. 400mm.pl)
Były kapitan reprezentacji Polski usiadł za kierownicą swojego samochodu w nocy z poniedziałku na wtorek. Jak się okazało, Żewłakow znajdował się pod wpływem alkoholu, a jego BMW zatrzymało się na stojącym na czerwonym świetle autobusie. Na szczęście, w wypadku nikt nie ucierpiał.
Na miejsce zdarzenia została wezwana policja, która stwierdziła u 44-latka 1,6 promila, co w polskim prawie jest już uważane za przestępstwo. Piłkarz, który podczas swojej kariery występował m.in. w Legii Warszawa, Anderlechcie Bruksela czy Olympiakosie Pireus, będzie musiał teraz zmierzyć się z poważnymi konsekwencjami swojego zachowania i ani myśli, by uchylać się od odpowiedzialności.
„Wczoraj w nocy wsiadłem za kierownicę samochodu po wypiciu alkoholu i spowodowałem kolizję, w której szczęśliwie nikt nie ucierpiał. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla mojego braku odpowiedzialności i wyobraźni.
Mam świadomość, że jako były kapitan reprezentacji Polski i wielokrotny reprezentant kraju, a także osoba wciąż aktywna w środowisku piłkarskim, powinienem być nie tylko źródłem dumy dla kibiców, ale także wzorem dla piłkarzy, przede wszystkim tych najmłodszych. Przepraszam całą społeczność Motoru Lublin za cień, jaki swoim zachowanie na nią rzuciłem. Postanowiłem oddać się do dyspozycji zarządu klubu” – czytamy w oświadczeniu Żewłakowa.
Były zawodnik liczy się z poważnymi konsekwencjami, a przypomnijmy, że prowadzenie auta ze stężeniem alkoholu we krwi przekraczającym 0,5 promila jest traktowana jako stan nietrzeźwości. Zgodnie z prawem jest to traktowane jako przestępstwo, a oprócz mandatu i punktów karnych, winnemu może grozić kara ograniczenia wolności do lat dwóch (jeśli to pierwszy taki przypadek).
„Rozumiem teraz, że konsekwencje mojego karygodnego zachowania mogły być znacznie gorsze. Dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak jeszcze raz prosić o wybaczenie oraz szansę na naprawę szkód, które wyrządziłem (…) Nie jestem w stanie wyrazić jak bardzo jest mi wstyd” – dodał były kapitan polskiej kadry.
gar, PiłkaNożna.pl