Zaporowa cena. Małe szanse na transfer Neymara
Coraz bardziej komplikuje się kwestia ewentualnego transferu Neymara. Paris Saint-Germain odrzuciło bowiem możliwość łączonej transakcji w przypadku Brazylijczyka i oczekuje za niego wyłącznie gotówki. Problem w tym, że próżno poszukiwać klubów, które byłyby w stanie spełnić wymagania paryżan.
Szanse na powrót Neymara do Barcelony są znikome (fot. Reuters)
Przypomnijmy, że telenowela z Neymarem w roli głównej trwa od dłuższego czasu. Piłkarz chciałby odejść z PSG i najchętniej wrócić do Barcelony, jednak może się okazać, że jego marzenia – przynajmniej podczas tego lata – nie będą mogły się ziścić. Mistrz Francji jest co prawda skłonny do oddania najdroższego zawodnika w historii futbolu, ale ma to zamiar zrobić na swoich warunkach.
Dziennik „L’Equipe” donosi, że Paris Saint-Germain nie jest zainteresowane żadnymi transakcjami łączonymi, a już tym bardziej sprzedawaniem Neymara po kosztach. Takie stanowisko oznacza, że Barcelona będzie najpewniej musiała obejść się smakiem. Kataloński klub był bowiem w stanie wyłożyć gotówkę za Brazylijczyka, dorzucając przy okazji nawet dwóch zawodników na wymianę. Wiadomo już jednak, że na Parc des Princes stanowczo odrzucili taką możliwość.
Przypomnijmy, że Barcelona oferowała 100 milionów euro, a także opcję wyboru dwóch graczy z wcześniej wyselekcjonowanego grona, w którymi mieli się znajdować m.in. Samuel Umtiti, Ivan Rakitić, Philippe Coutinho czy Ousmane Dembele.
W Paryżu stawiają sprawę jasno. Jeśli Neymar ma zmienić barwy klubowe, to każdy chętny na skorzystanie z jego usług będzie musiał sięgnąć głębiej do kieszeni i wyłożyć na stół kwotę rzędu 222 milionów euro. Właśnie tyle PSG zapłaciło za niego przed dwoma laty i dziś chce odzyskać te pieniądze.
Tak wysoka cena może się okazać zaporowa nie tylko dla Barcelony, ale także dla innych klubów, szczególnie jeśli spojrzymy na karierę piłkarza przez pryzmat dwóch ostatnich sezonów, kiedy to zmagał się nie tylko z kontuzjami, ale był również bohaterem głośnej afery obyczajowej, w której oskarżono go o dokonanie gwałtu.
Na ten moment najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest pozostanie 27-latka w Paryżu. Ten wrócił niedawno do zajęć z kolegami z drużyny, a także wyleciał z PSG na tournee do Chin.
Grzegorz Garbacik