Z Rosją na remis, o ćwierćfinał zagramy z Czechami – KLIKNIJ!W stolicy starli się ze sobą Polacy i Rosjanie, w efekcie czego zatrzymano blisko 200 osób. Zdjęcia i filmy z tych zajść lotem błyskawicy rozeszły się po całej Europie. Co na ten temat piszą zagraniczni dziennikarze?
Brytyjski
„The Sun” dość obszernie relacjonuje, to co stało się w stolicy Polski. Starcia kibiców na mistrzostwach Europy oznaczają zdaniem tego dziennika, że piłka nożna niestety przegrała z przemocą. W podobnym tonie wypowiadają się dziennikarze
„The Telegraph”, którzy zaznaczają, że celebrowanie przez Rosjan swojego święta narodowego na ulicach Warszawy w oczywisty sposób prowadziło do konfrontacji z Polakami.
O samym meczu piszę się nieco mniej, ale jak możemy przeczytać w dzienniku
„The Guardian” podział punktów w starciu Rosjan z Polakami był sprawiedliwym rezultatem.
Także w samej Rosji, największe media relacjonują, to co działo się w Warszawie.
„Russia Today” donosi, że Polska zatrzymała rozpędzoną drużyną Dicka Advocaata, natomiast
„Komsomolskaja Prawda” uważa, że Rosja była zespołem lepszy, ale remis i tak przybliżył
Sborną do upragnionego awansu z grupy.
„Moskowskije Nowosti” piszą z kolei o tym, że winę za zajścia w Warszawie ponosi Wszechrosyjski Związek Kibiców, który zorganizował marsza. Zdaniem dziennikarzy tej gazety, strona Polska od początku ostrzegała, że to nie jest dobry pomysł i może dojść do reakcji ze strony chuliganów.
Na czysto sportowym aspekcie wtorkowego meczu skupia się włoska
„La Gazzetta dello Sport”. Dziennikarze tego dziennika chwalą Polaków za walkę do końca i wyróżniają Jakuba Błaszczykowskiego za pięknego gola, który uratował Biało-czerwonych i przedłużył ich szanse na ćwierćfinał.
Na koniec jeszcze niemiecki
„Bild”, który także podkreślił znaczenie bramki Błaszczykowskiego, występującego na co dzień w Borussii Dortmund. Dziennikarze tego tytułu zauważyli, że po zdobyciu gola kapitan reprezentacji Polski skierował ręce ku niebo, co mogło oznaczać, że trafienie dedykuje zmarłemu niedawno ojcu.