Zagłębie doczekało się w końcu napastnika?
Zagłębie Lubin od początku sezonu nie zachwyca formą. Mimo to Miedziowi są w górnej połowie tabeli, a jeśli dzisiaj wygrają ze Stalą Mielec, mają szansę wskoczyć do pierwszej piątki.
Wyniki drużyny Dariusza Żurawia od początku sezonu są niezłe. Dziewięć meczów, pięć zwycięstw, ósme miejsce w tabeli z szansą na pierwszą piątkę – tak wygląda sytuacja Miedziowych przed dzisiejszym starciem ze Stalą. Jest lepiej niż początek sezonu mógłby na to wskazywać.
Przed wrześniową przerwą na zgrupowania reprezentacji, lubinianie doznali aż trzech porażek w pięciu spotkaniach. Wszystkie były bardzo dotkliwe – 0:3 w Krakowie z Wisłą, 0:4 w Płocku z Wisłą i 1:3 w Lubinie w derbach ze Śląskiem Wrocław. Przerwa na kadrę została jednak wykorzystana należycie. Zagłębie we wrześniu zgarnęło komplet punktów, ogrywając kolejno Piasta, Bruk-Bet Termalikę oraz Wartę. Serię przerwała, już w październiku, Jagiellonia, która wygrała w Lubinie 1:0.
Czyja w tym zasługa? Z pewnością trenera Żurawia, który powoli układa klocki po swojemu. Na boisku jednak w dobrej formie są dwaj gracze z ofensywy – Patryk Szysz oraz Tomas Zajic. Czech został wypożyczony do Zagłębia w ostatni dzień sierpnia z Baniku Ostrawa i już po czterech spotkaniach można powiedzieć, że Miedziowi w końcu znaleźli napastnika, który zagwarantuje im więcej niż 2 gole w sezonie. A przecież w poprzednich rozgrywkach Rok Sirk, Karol Podliński i Samuel Mraz zatrzymali swój licznik w PKO Bank Polski Ekstraklasie właśnie na dwóch trafieniach…
Zajic zaledwie po czterech meczach ma już na koncie dwa trafienia. Jeśli dołożymy do tego występ w Pucharze Polski to statystyka będzie jeszcze lepsza – pięć spotkań i trzy bramki. Ciężar strzelania goli nie spoczywa już zatem na barkach Szysza i Filipa Starzyńskiego. Zagłębie doczekało się napastnika, który gwarantuje określony poziom i nie potrzebuje stu sytuacji, aby wpisać się na listę strzelców.
Te liczby robią jeszcze większe wrażenie, kiedy dokładniej spojrzymy na jego statystyki. Zajic oddał zaledwie cztery strzały w tym sezonie, z których trzy były celne, a dwa znalazły drogę do siatki. Napastnik wykonał 35 podań ze skutecznością na poziomie 80%, czyli bardzo wysoką jak na jego pozycję na boisku. Chętnie wchodzi w pojedynki i dryblingi, ale tu skuteczność już nie jest tak wysoka – 18% wygranych pojedynków i 29% dryblingów zakończonych powodzeniem.
Czy dzisiaj Czech poprawi swój dorobek? Początek meczu w Mielcu o 18.00
pgol, PilkaNozna.pl