Przejdź do treści
2025.04.11 Kielce
Pilka nozna PKO Ekstraklasa 2024/2025
Korona Kielce - Widzew Lodz
N/z Pedro Nuno Polydefkis Volanakis
Foto Marta Badowska / PressFocus

2025.04.11 Kielce
Football Polish PKO Ekstraklasa Season 2024/2025
Pedro Nuno Polydefkis Volanakis
Credit: Marta Badowska / PressFocus

fot. Marta Badowska

Polska Ekstraklasa

Zadecydowały stałe fragmenty! Korona wygrywa z Widzewem

W ramach 28. kolejki PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmowała na Exbud Arenie Widzew Łódź. Gospodarze w tym spotkaniu, w którym nie bramkowało dramaturgii, zwyciężyli 2:1.

Adam Mogielski

Świetna, wiosenna forma Korony Kielce z początku bieżącej rundy stanowiła wielki kontrast dla słabej dyspozycji łódzkiego Widzewa, w którym posadę, spowodowaną mocno niezadowalającymi wynikami stracił Daniel Myśliwiec.

Zespół z Łodzi zdecydował się więc sięgnąć po Chorwata, Zeljko Sopica, którego wybór — przynajmniej na razie — wydaje się być tym w dziesiątkę. Widzew wygrał cztery ostatnie spotkania w Ekstraklasie, co w połączeniu z trzema ostatnimi meczami Korony Jacka Zielińskiego, okraszonymi zdobyciem jedynie punktu przeciwko Zagłębiu Lubin, mogło optymistycznie nastawiać kibiców Widzewa przed startem konfrontacji obu drużyn.

W samo spotkanie najlepiej weszła Korona, a właściwie jej kibice, którzy zaprezentowali obecnym tego wieczoru na Exbud Arenie niezwykle obszerny pokaz pirotechniki, którego skutki uboczne w postaci dymu przerwały spotkanie zaraz po jego rozpoczęciu, po kilkudziesięciu sekundach, na dobre kilkanaście minut.

Już w 5. minucie spotkania gospodarze mieli świetną sytuację na otwarcie wyniku. Po rzucie rożnym Dawida Błanika na bramkę strzeżoną przez Rafała Gikiewicza głową uderzył Miłosz Trojak, lecz Widzew przed stratą bramki uchronił Szymon Czyż, interweniując na linii bramkowej.

Podbudowany udaną interwencją Czyż chciał się pokazać również pod bramką rywala, poskutkowało jego groźnym strzałem z dystansu z 11. minuty, zmuszającego Rafała Mamlę do sparowania piłki nad poprzeczkę.

Do końca pierwszej połowy ogólny obraz meczu nam się nie zmienił — wyrównana, pewnymi momentami chaotyczna gra z dużą ilością fauli i stałych fragmentów trwała aż do zaproszenia piłkarzy do szatni przez Wojciecha Mycia przy bezbramkowym remisie.

53. minuta przyniosła kolejną okazję Koronie — strzał, który z okolic 16. metra oddał Martin Remacle, nieznacznie minął bramkę Widzewa, przelatując nad poprzeczką.

Rosnąca z minuty na minutę przewaga gospodarzy zaowocowała zdobyciem pierwszej bramki meczu. W 69. minucie Dawid Błanik z rzutu wolnego posłał piłkę w pole karne rywala, gdzie świetnie odnalazł się Konstantinos Sotiriou, zdobywając debiutancką bramkę dla Złocisto-Krwistych, otwierając wynik spotkania.

Zawodnikom Jacka Zielińskiego nie było dane nacieszyć się prowadzeniem choć przez dłuższą chwilę. Po stałym fragmencie gry z 73. minuty na gola Korony odpowiedział Albańczyk Juljan Shehu, pokonując golkipera Kielczan z bliskiej odległości.

Jak się okazało, zapoczątkowana wymiana ciosów rodem z bokserskiego ringu nie miała zamiaru się skończyć — kolejny stały fragment gry, bliźniaczo podobny do tego, po którym padł gol na 1:0, ponownie egzekwowany przez Błanika, przyniósł Koronie okazję na powrót na prowadzenie. Piłka uderzona przez skrzydłowego gospodarzy została niedaleko wybita przez obrońców Widzewa. Do futbolówki dopadł Miłosz Trojak, który mocnym wstrzeleniem piłki przed bramkę Gikiewicza obsłużył Adriana Dalmau, który z najbliższej odległości zdobył dziesiątą bramkę w tym sezonie Ekstraklasy, ustalając wynik na 2:1.

Wynik do końca meczu nie uległ zmianie, a więc miejsce miało zakończenie dwóch pass jednocześnie — kielczanie wygrali pierwszy mecz od trzech spotkaniach posuchy, a Widzew zakończył serię czterech kolejno zdobytych kompletów punktów w lidze.

guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 15/2025

Nr 15/2025