Zaczynamy! Polska zmierzy się z Senegalem
Długo przyszło czekać polskim piłkarzom i kibicom, ale to już dziś! Biało-czerwoni rozpoczynają swoje zmagania podczas finałów mistrzostw świata. Pierwszym rywalem podopiecznych Adama Nawałki będą Senegalczycy i nie będzie żadną wiedzą tajemną, że spotkanie w Moskwie może obu drużynom ustawić ten turniej, a także przybliżyć lub oddalić je od 1/8 finału.
Prowadzać kapitanie! (fot. Łukasz Skwiot)
Już w momencie losowania grup mundialu było wiadomo, że akurat ta „polska” należy do najbardziej wyrównanych. Poza Japonią, która wydaje się nieco odstawać, Polska, Kolumbia i Senegal wydają się być na zbliżonym poziomie, a to oznacza, że każdy punkt zdobyty z tymi przeciwnikami może się w końcowym rozrachunku okazać na wagę złota.
Polska drużyna przystępuje do mistrzostw świata po długim okresie przygotowań – najpierw w Juracie, a następnie w Arłamowie. Nawałka powtórzył więc manewr sprzed dwóch lat, kiedy to dokładnie w taki sam sposób pracował ze swoimi piłkarzami przed Euro 2016. Wtedy przyniosło to dobre owoce i pozwoliło naszej drużynie dojść aż do ćwierćfinału. Mundial to jednak trudniejsza impreza, a i oczekiwania wobec reprezentacji znacząco urosły przed te wspomniane dwa lata.
Biało-czerwoni na dobre usadowili się w czołówce rankingi FIFA (tak, wiemy, że nikt nie przykłada do niego większej wagi, ale faktem jest faktem – jesteśmy wysoko), bez większych problemów wygrali eliminacje do turnieju, a i sam zespół wydaje się być mocniejszy, bardziej naszpikowany dobrymi zawodnikami, a przede wszystkim doświadczony.
PEWNIACY I WALCZĄCY
Robert Lewandowski dostał w Bayernie Monachium zmiennika w osobie Sandro Wangera i nie musiał już grać w każdym meczu od deski do deski, dlatego widać było w sparingach, że jest świeży i głodny gry. Wszyscy pamiętamy, że we Francji był po prostu zajechany i dlatego nie mógł dać reprezentacji tyle, ile by chciał. Na tym polu mamy więc ogromną przewagę – nasz kapitan jest w gazie! Selekcjoner zdołał również odbudować Grzegorza Krychowiaka, który przeciwko Litwie i Chile imponował spokojem i zdecydowaniem. Do zdrowia i formy wrócił Jakub Błaszczykowski, a i Kamil Grosicki nie zmaga się z problemami zdrowotnymi jak to miało miejsce podczas mistrzostw Europy.
Największy ból głowy Adamowi Nawałce uczyniła kontuzja Kamila Glika, człowieka, bez którego trudno sobie było w ostatnich latach wyobrazić zespół narodowy. Uraz barku o mały włos nie wyeliminował go z udziału w turnieju życia, jednak ostatecznie znalazło się dla niego miejsce w samolocie do Rosji. Już sama obecność Kamila dodaje reprezentacji pewności siebie, bo o tym, że jest to jeden z jej wielkich liderów, nikogo nie trzeba przekonywać. Czy jednak zagra z Senegalem? Czy w ogóle pojawi się na boisku podczas tego mundialu? To już zupełnie inna historia, chociaż jego gra we wtorkowym starciu wydaje się być akurat najmniej prawdopodobna. – Nie wiadomo, czy Kamil będzie do dyspozycji podczas tego meczu – powiedział selekcjoner podczas poniedziałkowej konferencji.
Brak Glika na pewno będzie osłabieniem, ale pech jednego zawodnika, jest furtką do szczęścia dla kogoś innego. Kimś takim może być Jan Bednarek, który rozegrał dobrą końcówkę sezonu w barwach Southampton i dobrze reprezentował się w trakcie sparingów. Wydaje się, że to właśnie on zagra u boku Michała Pazdana, jednak warto pamiętać, że ostatniego słowa nie powiedział jeszcze Thiago Cionek, który również ma chrapkę na miejsce w pierwszym składzie.
Wielką tajemnicą było również to, kto stanie w polskiej bramce. Łukasz Fabiański nigdy nie zawiódł selekcjonera i rozegrał dobry sezon w Swansea City, jednak także Wojciechowi Szczęsnemu nie można niczego zarzucić. Warto również przypomnieć, że to właśnie golkiper Juventusu zaczynał w wyjściowym składzie dwa ostatnie wielkie turnieje, podczas których grali Polacy i za każdym razem kończył w nim swój udział właśnie na tym pierwszym meczu (Euro 2012 – czerwona kartka, Euro 2016 – kontuzja). Zdaniem kibiców, których zapytaliśmy o zdanie, przeciwko Senegalowi powinien zagrać Fabiański, który wygrał ze Szczęsnym o włos, ale jednak.
Wielkim wygranym meczów z Litwą i Chile może się z kolei okazać Jacek Góralski, który harował na boisku za dwóch i kto wie, czy swoim zaangażowaniem, walecznością i zdecydowaniem nie wywalczył sobie miejsca w podstawowym składzie, kosztem Karola Linettego.
USTAWIENIE
Na jakie ustawienie zdecyduje się selekcjoner? Takie właśnie pytanie bardzo często pojawiało się ostatnio w rozmowach kibiców i wydaje się, że Nawałka postawi ostatecznie na wariant klasyczny, to znaczy taki, w którym wyjdziemy na czterech obrońców – z dwójką stoperów, a także Łukaszem Piszczkiem i Maciejem Rybusem na bokach. Taki system ma swoją wielka przewagę nad tym, w którym przed bramkarzem mamy jedynie trzech defensorów – zgranie i automatyzmy. Nasza drużyna gra w nim od lat, wszyscy wiedzą o co w nim chodzi, natomiast to rewolucyjne 3-5-2 po prostu na razie nie zdaje egzaminu. A jako, że mundial to nie czas na doskonalenie ustawienia, a przedstawienie gotowego pomysłu, to 4-2-3-1 wydaje się być wariantem o wiele bardziej bezpiecznym.
RYWAL
Drużyny z Afryki przegrały podczas tych mistrzostw wszystkie cztery dotychczas rozegrane mecze, ale to wcale nie musi być dla nas wyznacznik. Tak się bowiem składa, że Senegal jest bodaj najlepszą reprezentacją z Czarnego Lądu, która przybyła do Rosji i na pewno tanio skóry nie sprzeda.
Największą gwiazdą Senegalu jest oczywiście Sadio Mane, który ma za sobą znakomity sezon w Liverpoolu, gdzie partnerował Mohamedowi Salahowi oraz Roberto Firmino, tworząc najbardziej zabójczy tercet w całej Europie. O tym jak bardzo to groźny zawodnik niech świadczy fakt, że na wszystkich frontach strzelił on dla „The Reds” 20 goli i dołożył do tego dorobku dziewięć asyst.
Senegal to jednak nie tylko Mane. W kadrze naszych wtorkowych rywali znajdziemy także tak znakomitych zawodników jak Kalidou Koulibaly z Napoli, Diafra Sakho i Cheikhou Kouyate z West Hamu United czy Idrissa Gueye z Evertonu. Te nazwiska muszą robić wrażenie, nawet na piłkarskich laikach.
Z klasy rywala doskonale zdaje sobie sprawę Adam Nawałka. – Nasze przygotowania do meczu z Senegalem rozpoczęliśmy już po losowaniu. Mieliśmy dokładną analizę zarówno mocnych, jak i słabych stron. Informacje przekazaliśmy zawodnikom na odprawach głównych i indywidualnych. Senegal to groźny przeciwnik – wyznał.
Zdaniem selekcjonera, starcie z Moskwie będzie należało do niezwykle zaciętych. – Senegal to wyrównany zespół. Ten mecz będzie trudny, ale wierzymy, że to my będziemy drużyną, która będzie lepsza o włos, jedną bramkę. Tak podchodzimy do tego spotkania – dodał.
Mecz otwarcia na każdym turnieju jest niezwykle ważny, o czym boleśnie przekonywaliśmy się w 2002 roku, kiedy to pobiła nas Korea Południowa, czy też w 2006, kiedy to górą był Ekwador. Inauguracyjne porażki postawiły nasz zespół pod ścianą i już w drugich spotkaniu nakazywały bić się „o wszystko”. Inaczej było podczas Euro 2016, kiedy to wygrana nad Irlandią Północną pozwoliła naszej drużynie nabrać rozpędu i wiary w siebie, co doprowadziło ją do ćwierćfinału, w którym dopiero po karnych przegraliśmy z Portugalią.
Starcie z Senegalem może więc być wytrychem do wszystkiego co dobre dla Polaków na mundialu i – cytując klasyka – będzie szalenie ważne, by go nie przegrać.
GRZEGORZ GARBACIK
***
19 czerwca (Moskwa)
POLSKA – SENEGAL (17)
Przypuszczalne składy:
Polska: Wojciech Szczęsny – Maciej Rybus, Michał Pazdan, Thiago Cionek, Łukasz Piszczek – Grzegorz Krychowiak, Jacek Góralski – Kamil Grosiski, Piotr Zieliński, Jakub Błaszczykowski – Robert Lewandowski
Senegal: Khadim N’Diaye – Youssufa Sabaly, Salif Sane, Kalidou Koulibaly, Lamine Gassama – Idrissa Gueye, Cheikhou Kouyate – M’baye Niang, Sadio Mane, Ismaila Sarr – Diafra Sakho
Typ PN.pl: 1:0