Za dobrzy, by porwać? Manchester City zremisował z Interem Mediolan
W szlagierze pierwszej kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów Manchester City zremisował z Interem Mediolan. Na Etihad Stadium nie padł ani jeden gol.
fot. Zuma Press / Forum
Obie drużyny są w ścisłym gronie faworytów do wzniesienia w maju uszatki. Mistrzowie Anglii i Włoch. Czołowe ekipy Premier League i Serie A. Kluby posiadające kadry zawodnicze ociekające jakością. Doświadczone w boju, wszak przecież w przedostatniej edycji LM zmierzyły się w finale.
Wówczas górą byli Obywatele, ale poziom widowiska zawiódł.
Dziś nikt nie był górą, a widowisko nie porwało.
W pierwszej połowie gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce, lecz nie przełożyło się to nie tylko na gole, ale nawet na groźne uderzenia. Więcej takich oddali goście, z identycznym skutkiem. Bardzo dobrze zaprezentował się Piotr Zieliński, rozgrywający premierowy mecz w podstawowym składzie Interu. Rozgrywał, dryblował, bronił. Chyba nie zanotował złego kontaktu z piłką.
Polak przebywał na boisku do 65. minuty.
Po przerwie znów City dyktowało tempo gry i tym razem ono stworzyło sobie bardziej niebezpieczne sytuacje w ataku. Najlepsze zmarnowali Phil Foden oraz Ilkay Guendogan, którzy z bliskiej odległości strzelili prosto w bramkarza.
Próbka dwóch ostatnich starć obu drużyn nakazuje sądzić, że nie potrafią one wspólnie stworzyć porywającego widowiska. Swoje robi stawka. Być może są po prostu za dobre, zbyt skrupulatne w realizowaniu założeń taktycznych, by dopuścić przeciwnika do rozpędzenia się, zachwycenia. (MS)