Pierwszy zakup Wisły Płock w letnim okienku transferowym stał się faktem. Marko Kolar został nowym piłkarzem „Nafciarzy”. Chorwat podpisał z klubem trzyletni kontrakt.
Kolar znów zagra w Wiśle. Tym razem jednak tej z Płocka, a nie Krakowa. (fot. Bartek Ziółkowski / 400mm.pl)
Dla Kolara to już drugi klub występujący na ekstraklasowych boiskach. W latach 2017-2019 reprezentował on bowiem barwy Wisły Kraków. Początkowo odgrywał marginalną rolę w zespole „Białej Gwiazdy”, lecz wraz z upływem czasu zyskał miano podstawowego napastnika.
Stało się tak w wyniku zamieszania instytucjonalno-finansowego w klubie na przełomie 2018 i 2019 roku. Ze względu na wielomiesięczne zaległości w wypłatach pensji i realne zagrożenie degradacji Wisły do czwartej ligi, odeszło wielu zawodników. Ale nie Kolar.
Chorwat mimo to postanowił kontynuować grę w Krakowie. I finalnie mu się to opłaciło. Wskoczył do wyjściowej jedenastki, w której miejsca nie oddał do końca sezonu, a dodatkowo był skuteczny, ponieważ z dwunastoma trafieniami na koncie stał się najbardziej bramkostrzelnym wiślakiem.
Tym samym zapracował na transfer do holenderskiej Eredivisie. Jego nowym pracodawcą został FC Emmen. Dwuletniego pobytu w Holandii Kolar nie może jednak zaliczyć do udanych. Tylko pięć goli strzelonych w trzydziestu ośmiu meczach i spadek na drugi szczebel rozgrywkowym – nie tak to miało wyglądać.
Dlatego też postanowił wrócić do Polski, a konkretnie do Wisły, lecz nie tej z Krakowa, a tej z Płocka. „Nafciarzom” zależało na wzmocnieniu formacji ofensywnej po odejściu Cilliana Sheridana. Wybór padł na Chorwata.
„Zdecydowałem się na transfer do Polski, ponieważ miałem już okazję grać w ekstraklasie. Mogę więc powiedzieć, że ta liga nie jest mi obca. Znam język polski, co również ułatwi mi proces aklimatyzacji. Dołączyłem do Wisły Płock, bo była mocno zdeterminowana, by mnie pozyskać” – tłumaczył Kolar w rozmowie z klubowymi mediami tuż po złożeniu swojego podpisu na umowie.
jbro, PilkaNozna.pl