Przejdź do treści
Wywiad tygodnia z Czesławem Michniewiczem

Polska Reprezentacja Polski

Wywiad tygodnia z Czesławem Michniewiczem

Jak będą wyglądały przygotowania reprezentacji do lat 21 do młodzieżowych mistrzostw Europy? Dlaczego są trenerzy, którzy uważają, że losowanie grup włoskiego turnieju przebiegło dla Polski idealnie? Z jakiego powodu cygaro, którym po meczu z Portugalią raczyli się Czesław Michniewicz i Bogdan Basałaj, zostało przecięte na pół? I komu selekcjoner kadry U-21 winien jest butelkę polskiej wódki? O tym wszystkim opowiada on sam, architekt awansu do finałów MME.

ROZMAWIAŁ PRZEMYSŁAW PAWLAK


– Podobno po porażce z Polską trener Portugalczyków Rui Jorge płakał w szatni.
– Miał łzy w oczach. Biedak. Żal mi go, bo to klasa człowiek. Gdy cieszyliśmy się w szatni z awansu, przepchnął się przez tłum, pogratulował mi osobiście awansu. Pokazał, jak przegrywać z klasą. Wygrać potrafi każdy, przegrać niekoniecznie – mówi Michniewicz. 

– A teraz może go pan mieć na sumieniu.
– Bez przesady. To doświadczony szkoleniowiec. Zdobywał medale na turniejach młodzieżowych. Na razie to ja jestem daleko za jego plecami. Od takich ludzi warto się uczyć. Trenerzy w polskiej lidze często są agresywni, złośliwi, nie okazują sobie szacunku. Wygrywasz i od razu ci się wydaje, że możesz przeciwnikowi wejść na głowę, obrażać go. Tu nic takiego nie miało miejsca. Podobnie było w przypadku pozostałych szkoleniowców w trakcie losowania grup młodzieżowego Euro. Większości nie znałem, a mimo to podchodzili do mnie, gratulowali pokonania Portugalczyków. I nikt mnie jakoś nie pytał o mecze z Wyspami Owczymi. A w Polsce ten temat wraca w każdej dyskusji ze mną. 

– Miejmy to za sobą. Niektórzy głowią się, dlaczego pana zespół umiał wygrać z Danią i Portugalią, a z Wyspami Owczymi – nie. Może nie radzimy sobie z rolą faworyta, często wiążącą się z koniecznością bycia bardziej kreatywnym na boisku od rywala?
– Dużo w tym prawdy. Ile zespołów umiejących prowadzić grę znajdziemy w Ekstraklasie? Kto chce i umie dominować nad przeciwnikiem na jego połowie? Większość ligi nastawiona jest na kontratak. To gdzie piłkarze, których powołujemy do kadry U-21, mają się tego uczyć? Przecież nie w reprezentacji, tu już nie ma na to czasu. W Lubinie Wyspy Owcze cofały się bardzo głęboko, udało się wykreować sporo sytuacji, ale byliśmy nieskuteczni. W meczu wyjazdowym z kolei zdobywaliśmy bramki po rzutach rożnym i karnym. To dużo pokazuje. I nie uderza tylko w reprezentację, ale też w kluby.

(…)

– Trudno było przekonać zawodników, że w Portugalii mogą wywalczyć awans?
– Nie. Już przed meczem w Zabrzu wiedzieliśmy, że rywal ma problemy w grze obronnej. Rozpracowaliśmy zawodników Portugalii do siódmego pokolenia. Co innego jednak wiedzieć, a co innego przekonać się o tym na własnej skórze. W trakcie analizy pierwszego spotkania pokazywaliśmy chłopakom: zachowujecie się na boisku w ten sposób, rywal nie reaguje, róbcie to dalej. Co ważne, nasi piłkarze byli pozytywnymi bohaterami tych akcji, pojawiło się przekonanie, że można Portugalczyków trafić. Z tego punktu widzenia, mimo złego wyniku ostatnie pół godziny meczu w Zabrzu było dla nas zbawienne. Uwierzyliśmy w awans. Gdy jechaliśmy na stadion w Chaves, w autokarze panowała cisza, zespół był skoncentrowany. Dało się wyczuć, że za chwilę może wydarzyć się coś wielkiego. 

(…)


CAŁY WYWIAD MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (49/2018) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”




Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024