Wymęczone zwycięstwo Barcy z Realem Sociedad
Gra
Barcelony pod wodzą trenera Quique Setiena nadal pozostawia wiele do
życzenia. W meczu 27. kolejki ligi hiszpańskiej Duma Katalonii
przed własną publicznością odniosła skromne zwycięstwo nad
Realem Sociedad.
Jak trwoga, to do Leo Messiego – tak wygląda pomysł na grę Barcy w ostatnich miesiącach (foto: Forum/Susana Vera)
Od
początku sobotniego spotkania rozgrywanego na Camp Nou goście z San
Sebastian sprawiali wiele kłopotów faworytom. Widać to choćby po
statystyce posiadania piłki – gospodarze mieli ją tylko
nieznacznie dłużej (54:46 procent czasu gry), nie potrafili w swoim
stylu zdominować rywala.
Barca
kreowała więcej sytuacji do strzelenia gola, jednak bardzo długo
nie była w stanie zaskoczyć dobrze dysponowanego golkipera Realu,
Alejandro Remiro. Kibice w stolicy Katalonii na pierwszą bramkę
musieli czekać aż do końcówki rywalizacji.
W
81. minucie francuski stoper Robin Le Normand zagrał piłkę ręką
we własnym polu karnym. Po analizie VAR sędziowie uznali, że w tej
sytuacji Barcelonie należy się jedenastka. Odpowiedzialność wziął
na siebie nie kto inny jak Lionel Messi: choć Remiro wyczuł
intencje Argentyńczyka, to uderzenie było na tyle silne, że piłka
zatrzepotała w siatce.
Dla
Messiego był to 19. gol strzelony w tym sezonie. Kapitan Blaugrany
umocnił się na czele klasyfikacji najlepszych snajperów
Primera Division.
Wynik
meczu już do końcowego gwizdka nie uległ zmianie. Gospodarze nie
zachwycili grą, jednak ostatecznie zainkasowali komplet punktów.
Dzięki
sobotniemu zwycięstwu Barca awansowała na pierwsze miejsce w
tabeli. W niedzielę może jednak stracić pozycję lidera, jeżeli
Real Madryt pokona Betis na wyjeździe.
kwit,
PiłkaNożna.pl