Przejdź do treści
Wtorkowy wór bramek w LM. Przeżyjmy to jeszcze raz

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Wtorkowy wór bramek w LM. Przeżyjmy to jeszcze raz

To był znakomity dzień w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Na ośmiu boiskach padło aż 27 bramek, a dwie ekipy zapewniły sobie awans. Gry na Camp Nou nie będzie miło wspominał Wojciech Szczęsny, który sześć razy musiał wyjmować piłkę z siatki. Tymczasem Robert Lewandowski dołożył kolejne trafienie.

Lionel Messi strzelił we wtorek dwa gole Wojciechowi Szczęsnemu



W grupie E tylko Barcelona może być pewna swego. Piłkarze Luisa Enrique we wtorek grali perfekcyjnie, wręcz bawili się z Romą. Efektem tego był pogrom (6:1). Szczęsny nie mógł mieć sobie niczego do zarzucenia, ale co z tego, skoro jego zespół wyjechał z Katalonii w zasadzie ośmieszony.



Nie wszystko jednak stracone. Giallorossi wciąż biją się o awans. W ostatniej kolejce będą mierzyć się z BATE, podczas gdy Bayer będzie podejmować Blaugranę. Aptekarze oraz Roma mają po pięć oczek, natomiast białoruski rodzynek w LM – cztery.

Grupa F poznała już swojego zwycięzcę, którym został Bayern. Niemcy we wtorek bez problemu poradzili sobie z Olympiakosem, mimo że przez sporą część meczu grali w osłabieniu. Jedną z czterech bramek zdobył Robert Lewandowski.




Nadzieje na awans przedłużył Arsenal. Kanonierzy wygrali z Dinamem Zagrzeb (3:0) i obecnie do drugiego Olympiakosu tracą trzy oczka. Spotkanie o wyjście z grupy odbędzie się 9 grudnia w Pireusie.



Wtorek był dobrym dniem także dla innej ekipy z angielskiej stolicy, czyli Chelsea. Podopieczni Jose Mourinho rozbili w delegacji Maccabi Tel Aviv (4:0). Znów bramkę z rzutu wolnego zdobył Willian.



Tyle samo oczek co The Blues ma FC Porto, które przegrało niespodziewanie z Dynamem Kijów (0:2). Na boisku Estadio do Dragao kilka minut przebywał Łukasz Teodorczyk, ale nie miał okazji na mocniejsze zaznaczenie swojej obecności.

Przechodzimy do sytuacji w grupie H. Zenit już wcześniej nie musiał się martwić o awans, ale we wtorek i tak wygrał, i to po raz piąty (2:0 z Valencią). Rosyjska ekipa to jedyny zespół z kompletem punktów. Ciekawie było także na Stade de Gerland, gdzie Olympique Lyon podejmował Gent. Do ostatnich minut na tablicy wyników widniało 1:1, aż wreszcie goście za sprawa Kalify Coulibaly’ego wyszli na prowadzenie. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie. Ekipa z Gandawy ma siedem oczek, a następna Valencia o jedno mniej. Lyon zajmuje ostatnie miejsce i na nim już pozostanie.

tboc, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 46/2024

Nr 46/2024