Wtorek w LM: Bayern i Zenit grają o prestiż, Arsenal o życie
We wtorkowy wieczór odbędą się bardzo istotne w kontekście awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów mecze. Bić o punkty z całych sił będą się między innymi AS Roma, Bayer Leverkusen czy też Dynamo Kijów. O nic nie musi się natomiast martwić Robert Lewandowski i jego koledzy z Bayernu. Prowadzący w tabeli grupy F Bawarczycy podejmą na Allianz Arenie Olympiakos Pireus.
Robert Lewandowski w tej edycji Ligi Mistrzów zdobył już cztery bramki. Czy we wtorek znów trafi do siatki rywala? (foto: Ł. Skwiot)
Obie ekipy mają w dorobku po dziewięć punktów. Zdecydowanie bardziej przekonująco wyglądała jednak dotychczas gra Bawarczyków. Właściwie podopieczni
Josepa Guardioli zawiedli tylko raz, gdy dość niespodziewanie ulegli Arsenalowi Londyn (0:2). W rewanżu Niemcy nie mieli jednak litości i rozbili Kanonierów (5:1). Jedną bramkę zdobył wówczas Lewandowski. Polak punktował także w spotkaniu z Dinamem Zagrzeb, w którym zaliczył hattricka.
We wtorek Lewy i spółka kolejny raz będą grać o zwycięstwo. Choć wygrać nie muszą, to nie zamierzają odpuszczać. W końcu stawką jest awans do fazy pucharowej z pierwszego miejsca.
– Wiemy jak groźny potrafi być Olympiakos w wyjazdowych meczach – wygrali w Londynie i Zagrzebiu. Chcemy jednak zwyciężyć i pozostać na czele tabeli – mówi
Manuel Neuer.
Być może Guardiola da odpocząć niektórym zawodnikom. Lewandowski jest
jednak awizowany przez niemieckich dziennikarzy do gry w pierwszym
składzie. – Użyliśmy różnych składów w ostatnich 64 meczach. To pokazuje, jak silny mamy zespół – dodaje bramkarz FCB.
O życie w LM walczyć będzie we wtorek zdziesiątkowany Arsenal. Podopieczni
Arsene’a Wengera bezwzględnie muszą wygrać dwa ostatnie mecze i w dodatku liczyć na zwycięstwo Bayernu nad Olympiakosem. Jeszcze niedawno można by rzec, że Kanonierzy powinni się w piątej kolejce Champions League zaprezentować tak, jak w Premier League. Jednak i na krajowych boiskach londyńczycy obniżyli loty. Ostatnio przegrali z WBA, a wcześniej tylko zremisowali z Tottenhamem. Zanosi się więc na to, że Arsenal będzie się musiał zadowolić awansem do 1/16 finału Ligi Europy.
Ciekawie sytuacja prezentuje się w grupie E, gdzie na czele oczywiście znajduje się Barcelona. Tymczasem drugą Romę od ostatniego BATE dzielą zaledwie dwa punkty. Białorusini we wtorek na własnym terenie zagrają z Bayerem Leverkusen. Niemcy w poprzednich meczach pokazywali charakter, ale już konsekwencję – niekoniecznie. Najlepiej widać to było w dwumeczu z Giallorossimi. Za pierwszym razem Aptekarze powinni byli zdobyć komplet punktów, a za drugim mogli przynajmniej zremisować. Chociaż z perspektywy neutralnego kibica spotkania te były wręcz znakomite.
Jeśli Bayer we wtorek znów zaprezentuje świetną skuteczność i dodatkowo poprawi grę w obronie, to najprawdopodobniej przeskoczy w tabeli Romę. Mało kto wierzy chyba, że Barcelona po rozbiciu Realu w El Clasico odpuści rzymianom.
Co jeszcze wydarzy się dzisiejszego wieczoru? Już o 18 Zenit w spotkaniu z Valencią zacznie walkę o kolejne trzy punkty. Rosjanie wygrali wszystkie cztery dotychczasowe spotkania i z pewnością nie będą chcieli spoczywać na laurach. Tym bardziej, że w znakomitej formie strzeleckiej jest
Artiom Dziuba.
W grupie G natomiast Chelsea będzie się starała udowodnić, że ligowa wygrana nad Norwich nie była przypadkiem.
Eden Hazard stwierdził po tym meczu, że nie ma żadnego konfliktu pomiędzy nim a
Jose Mourinho. Będzie mógł to potwierdzić w wyjazdowym spotkaniu z Maccabi Tel Awiw. Początek o 20:45.
tboc, PiłkaNożna.pl
Wtorek, 24 listopada
Piąta kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów
Grupa E:Barcelona – Roma (20:45)
BATE – Bayer L. (18:00)
Grupa F:Bayern – Olympiakos (20:45)
Arsenal – Dinamo Zagrzeb (20:45)
Grupa G:FC Porto – Dynamo Kijów (20:45)
Maccabi – Chelsea (20:45)
Grupa H:Zenit – Valencia (18:00)
Ol. Lyon – Gent (20:45)