Wpadka wyjazdowa bezradnego Arsenalu
W sobotni wieczór w Nottingham wydarzyły się trzy bardzo ważne rzeczy. Arsenal przegrał niespodziewanie z Nottingham, przez co poznaliśmy nowego mistrza Anglii, którym trzeci rok z rzędu została drużyna Manchesteru City! Zwycięstwo z Kanonierami zapewniło również podopiecznym trenera Steve Coopera ligowe utrzymanie!
W pierwszych dwudziestu
minutach rywalizacji obie drużyny miały po dogodnej okazji do zdobycia bramki.
Najpierw w 18. minucie dobrze do dośrodkowania wyskoczył Gabriel Jesus,
ale strzał głową Brazylijczyka poleciał tuż nad poprzeczką. Jednak niewykorzystane
okazje lubią się mścić, to niespełna minutę później Nottingham wyszło na
prowadzenie. Taiwo Awonyi doszedł do sytuacji sam na sam z Aaronem
Ramsdalem i strzałem w lewy dolny róg bramki otworzył wynik spotkania.
Kanonierzy dążyli do
wyrównania stanu rywalizacji jeszcze w pierwszej połowie spotkania. Jednak próby
Leandro Trossarda czy Bukayo Saki nie były na tyle dobre, aby pokonać
Keylora Navasa. W grze londyńskiej drużyny było zbyt wiele
niedokładności przez co nie potrafili oni realnie zagrozić bramce strzeżonej
przez Kostarykańczyka w pierwszych czterdziestu pięciu minutach gry.
Piłkarze Arsenalu byli
znacznie częściej przy piłce (w pewnym momencie nawet 81% posiadania piłki),
ale nie potrafili z nią stworzyć konkretnego zagrożenia pod bramką rywala. W
61. minucie goście mieli dobrą szansę na doprowadzenie do remisu, ale strzał Saki
z ostrego kąta dobrze wypiąstkował Navas. Chwilę później zablokowane zostało
uderzenie Jorginho. Pięć minut później prowadzenie gospodarzy mógł natomiast
podwyższyć Morgan Gibbs-White, ale pomocnik Nottingham trafił jedynie w
boczną siatkę.
Zawodnicy Nottingham
umiejętnie się bronili i nie dopuszczali piłkarzy Arsenalu pod swoje pole
karne. Kanonierzy bili głową w mur i nie mieli pomysłu na sforsowanie dobrze
spisującej się defensywy gospodarzy. Pod koniec spotkania prowadzenie mógł podwyższyć Gibbs-White, ale pomocnik Forest trafił wprost w Ramsadale’a. Londyńczycy mieli prawie siedem minut doliczonego czasu gry na to, aby choć do jutra mieć jeszcze matematyczne szanse na mistrzostwo Anglii. Jednak drużyna trenera Mikela Artety w sobotnie popołudnie była bezradna na boisku, przez co też odniosła zasłużoną porażkę.
Porażkę, która sprawia, że Manchester City, który ma jeszcze trzy mecze do rozegrania w lidze, jest już pewny mistrzostwa Anglii. Zwycięstwo z Kanonierami jest również świetną wiadomością dla Nottingham, które dzięki zdobyciu trzech oczek dzisiaj zrobiło coś, w co parę miesięcy temu wierzyło niewielu. Utrzymali się w Premier League.
kczu/PiłkaNożna.pl