Wolontariat w Gdańsku. Lechia nie płaci nawet zwykłym pracownikom
Lechia Gdańsk doświadcza poważnych problemów finansowych. Pieniędzy w kasie brakuje nawet dla zwykłych pracowników klubu.
Grzegorz Radtke / 400mm.pl
Lechia jest w trudnej sytuacji finansowej. Komisja ds. licencji PZPN przygląda się gospodarności beniaminka. Jakby tego było mało, w klubie z Gdańska cierpliwość powoli się wyczerpuje.
Z pracy zrezygnował trener przygotowania fizycznego Damian Fos, wcześniej wypowiedzenie miał złożyć rzecznik Michał Szprendałowicz.
O opóźnieniach w wypłatach i braku wynagrodzenia mówił też Luis Fernandez, były już napastnik Lechii, który rozwiązał swój kontrakt.
Jak się okazuje, pieniędzy w kasie jest na tyle mało, że brakuje ich nawet dla zwykłych pracowników w klubie, stąd fala odejść.
- Prezes Paolo Urfer przyjął bowiem strategię wynagradzania piłkarzy w pierwszej kolejności przed pracownikami administracyjnymi, którzy zarabiają przecież kilkukrotnie mniej od sportowców. Taką informację przekazał Maciej Słomiński, dziennikarz Interii.
Jakby tego było mało, jeśli Lechia w ciągu tygodnia nie zapłaci lipcowych i sierpniowych zobowiązań może otrzymać ujemne punkty, ewentualna kara będzie obowiązywać w sezonie 2025/26.
Po dziesięciu kolejkach PKO Bank Polski Ekstraklasy gdańszczanie mają na swoim koncie 9 punktów i plasują się na 14. miejscu. (JB)
Do wolontariatu to się trzeba samemu zgłosić. Niepłacenie pracownikom zwłaszcza,tym szeregowym bo nie ma pieniędzy to coś innego . Na przyklad bankructwo, albo plajta przedsięwzięcia. Wtedy się dokłada z kieszeni wspólników, albo zamyka interes . A klub wraca na przyklad do IV ligi i tam piłkarze mogą grać za darmo w ramach wolontariatu o ile się zgodzą, jak kochają swój klub.
Kontakt z inspekcja pracy polecam. Ona się zajmuje łamaniem praw pracowników.
Jak co roku.Inny klub już dawno by zdegradowali.
Gołodupiec kupił klub
Jak można oddać klub w ręce golasa bez pieniędzy jeszcze w tym sezonie będzie bankrut