Wnioski po meczu z Litwą. Tracony czas polskiej kadry
To miało być łatwe zwycięstwo i udany start eliminacji. Wygrana została, ale okupiona ogromnym wysiłkiem, mimo że rywal był o kilka klas słabszy. Jakie wnioski można wyciągnąć z tego spotkania?
Osiemnaście meczów Michała Probierza na ławce trenerskiej reprezentacji Polski i wciąż brak jakiegokolwiek postępu. Wręcz przeciwnie, wydaje się, że drużyna cofa się w rozwoju. Nawet starcie ze 158. drużyną rankingu FIFA obnażyło katastrofalną niemoc w ofensywie. Brak pomysłu na grę? To zbyt łagodne określenie – to kompletny brak koncepcji. Z każdym meczem rośnie obawa, że przyszłość reprezentacji maluje się w coraz ciemniejszych barwach i tracimy czas na jej rozwój. Kultura gry kadry jest na tak niskim poziomie, że musimy drżeć o wygraną z drużynami pokroju Litwy.
Credit: Pawel Andrachiewicz / PressFocus
Widoczny brak motoru napędowego
W ostatnich meczach trio Zieliński – Urbański – Zalewski stanowiło główny motor napędowy reprezentacji Polski. Dziś oglądaliśmy drużynę pozbawioną tej kluczowej jednostki, a jej brak był aż nadto widoczny. Piłkarze Interu Mediolan są kontuzjowani, ale Urbański w ogóle nie dostał szansy od selekcjonera, co pozostaje trudne do zrozumienia.
Cash wykorzystał szansę
Spotkanie to miało ogromne znaczenie dla Matty’ego Casha, który po dłuższej absencji wrócił do reprezentacji Polski. Michał Probierz, decydując się na wystawienie go w pierwszym składzie, postawił przed nim konkretny cel: udowodnienie swoich umiejętności i przekonanie selekcjonera. Cash sprostał temu zadaniu, wyróżniając się na tle drużyny aktywnością i kreowaniem sytuacji ofensywnych. Jego występ potwierdził, że jest kandydatem numer jeden do obsady pozycji prawego wahadłowego.
Bednarek na miarę oczekiwań
Na Jana Bednarka w ostatnim czasie spadała lawina krytyki za grę z orzełkiem na piersi, ale w meczu z Litwą zaprezentował się z dobrej strony. Wykonał mnóstwo pożytecznej pracy, a jego heroiczny wślizg, który zatrzymał jedną z kontr Litwinów, zasługuje na szczególne wyróżnienie. Skutecznie interweniował i podejmował właściwe decyzje z wyprzedzeniem, udowadniając, że potrafi stanąć na wysokości zadania.
Foto Pawel Andrachiewicz / PressFocus
Skorupski pewną „jedynką”
Nie ma wątpliwości, że Łukasz Skorupski jest aktualnie kluczowym punktem naszej reprezentacji. Jego pewna obrona w meczu z Litwą była decydująca. Bez jego interwencji, wynik spotkania mógłby być zupełnie inny. Chwała mu za to.
No jasne że tak. Pozbierał sobie zawodników z różnych lig i przeprowadził tzw. przygotowania reprezentacji i to było widać na boisku. Ta Jego reprezentacja grała tak jak by na pierwsze oczy się widziała. Kompletna beznadzieja.
ryszard
22 marca, 2025 00:05
A ja już myślałem że mamy reprezentację na poziomie europejskim. Żenada.
Feliks
22 marca, 2025 06:35
Po co się męczyć i wydawać na darmo kasę jak nic nie ugrają tylko wstydu przynoszą
Waldemar
22 marca, 2025 08:24
Niestety kolejny mecz , który pokazał , obnazył trenera i jego ograniczenia. Zadufany w sobie trener niczego nie zmienia, nie kreuje. My się cofamy…To nie złośliwość ale naprawdę TRZEBA zmiany trenera…
Wniosek jest tylko jeden Probierz do dymisji.
No jasne że tak. Pozbierał sobie zawodników z różnych lig i przeprowadził tzw. przygotowania reprezentacji i to było widać na boisku. Ta Jego reprezentacja grała tak jak by na pierwsze oczy się widziała. Kompletna beznadzieja.
A ja już myślałem że mamy reprezentację na poziomie europejskim. Żenada.
Po co się męczyć i wydawać na darmo kasę jak nic nie ugrają tylko wstydu przynoszą
Niestety kolejny mecz , który pokazał , obnazył trenera i jego ograniczenia. Zadufany w sobie trener niczego nie zmienia, nie kreuje. My się cofamy…To nie złośliwość ale naprawdę TRZEBA zmiany trenera…
Facet bez osiagniec, wywalic dupka.
Jaranie się Bednarkiem bo zagrał dobrze z Litwą… No ludzie kochani!