Wnioski po meczu z Holandią.
Nie był to idealny mecz, jednak ogólny obraz jest zdecydowanie lepszy niż po starciu z Belgią. Jakie wnioski można wyciągnąć po meczu z Holandią?
Nicola Zalewski zagrał świetny mecz (fot. 400mm.pl)
Biało-czerwona husaria
Nie był to mecz idealny w wykonaniu polskiej kadry i sporo jej brakowało do bardzo dobrej gry, jednak wrażenia względem meczu z Belgią są zdecydowanie lepsze. Polscy zawodnicy zaprezentowali przede wszystkim hart ducha i wolę walki. Nie odstępowali rywalowi i nie pozwolili, aby Holendrzy rozwinęli skrzydła. Polscy gracze zasłużyli na brawa za swój występ i częściowo zmazali blamaż z Brukseli.
Skorupski numerem jeden?
Wydaje się, że bluza z jedynką na plecach pozostanie u Wojciecha Szczęsnego, jednak dzisiejszym występem Łukasz Skorupski dał bardzo dużo argumentów, że jego pozycja w kadrze powinna być silniejsza. Bramkarz zagrał fantastycznie i zanotował kluczowe obrony. To przede wszystkim dzięki jego pracy kadra opuszcza Rotterdam z punktem w garści.
Rozkojarzenie
Kilka minut po przerwie pojawiły się przebłyski z Brukseli. Ponownie w szeregach polskiej kadry wkradło się rozkojarzenie i w przeciągu niewielkiego odstępu czasu Polska straciła dwa gole. Całe szczęście biało-czerwoni w porównaniu z ostatnim meczem szybko się otrząsnęli i powrócili do w miarę poprawnej gry. Niemniej aspekt ten coraz bardziej zaczyna niepokoić i wskazuje, że polska drużyna ma problem ze stałym utrzymaniem koncentracji.
Świetny Nicola Zalewski
Wśród niektórych ekspertów panuje niepoprawna opinia, że Zalewski jest za młody na seniorską kadrę i Michniewicz stopniowo ma przyswajać go do gry z orzełkiem na piersi. Dziś Nicola Zalewski swoim występem jasno pokazał, że już teraz zasługuje na miano etatowego reprezentanta Polski i powinien mieć zagwarantowane miejsce w wyjściowej jedenastce. Mimo że był najmłodszy na placu gry w drużynie biało-czerwonych, najbardziej wyróżniał się na tle swoich partnerów zespołowych. Możemy być zadowoleni z faktu, że rośnie nam filar polskiej reprezentacji.
Kiwior zdał egzamin
Jakub Kiwior w pełni wykorzystał daną mu szansę przez selekcjonera. Środkowy obrońca zagrał bardzo dobrze, choć popełnił kilka błędów przy wybijaniu i zdarzyło mu się złamać linię spalonego, jednak w całokształcie jego występ można ocenić jak najbardziej pozytywnie. To dobra wiadomość przed kolejnymi meczami polskiej reprezentacji.
Co z tym Krychowiakiem?
To nie był dobry mecz Grzegorza Krychowiaka. Mimo opaski kapitańskiej na ręku był nierozważny w swoich zagraniach i niewiele brakowało, aby swój występ zakończył już w pierwszej połowie. Szybko dostał żółtą kartkę i grał z włączonym hamulcem. Braku aktywności nie można mu zarzucić, jednak to wciąż nie jest ta wersja Krychowiaka, na którą czekamy.
Zachowawczość Michniewicza
Czesław Michniewicz dokonał tylko i wyłącznie dwóch zmian w trakcie całego meczu. Nie chciał popełnić błędu sprzed kilku dni w starciu z Belgami. Wówczas jego zmiany kompletnie namieszały w grze Polaków i skutki są wszystkim wiadome. Teraz Michniewicz nie ingerował za wiele w swoją drużynę.
Najlepsi kibice na świecie.
Biało-czerwoni na trybunach stadionu w Rotterdamie byli niesamowici. Kibice polskiej kadry stworzyli taką atmosferę, że polscy zawodnicy mogli czuć się u siebie. Gdyby osoba postronna nie wiedziała, gdzie odbywa się mecz, po samym dopingu uznałaby, że w którymś z polskich stadionów. Holenderscy kibice byli wygłuszeni.
Maciej Łanczkowski