Wisła Płock coraz bliżej spadku
Wydaje się, że do Miedzi Legnica i Lechii Gdańsk może dołączyć Wisła Płock. Nafciarze polegli w bardzo ważnym spotkaniu i ich szanse na utrzymanie mocno spadły.
Nafciarze prowadzili przez większość meczu, jednak nie udało im się dowieźć korzystnego wyniku do końca. Raków Częstochowa w końcówce odrobił stratę i następnie strzelił bramkę na wagę zwycięstwa w walczącą o utrzymanie Wisłą.
Raków Częstochowa już od kilku tygodni dogorywa i znacząco spadł ze swojego wysokiego poziomu, do którego przyzwyczaił nas w trwającym sezonie. Pierwsza część spotkania w Płocku była tego idealnym dowodem. Mistrz Polski operował piłką i starał się otworzyć wynik spotkania, ale próby strzeleckie częstochowian były pozbawione jakości i zwyczajnie nieudane. Całość wyglądała bardzo źle i goście popełniali bardzo dużo błędów.
Wisła Płock z kolei grała dyskretnie, ale pokazała znacznie więcej konkretów od swojego przeciwnika. Już w 10. minucie spotkania Łukasz Sekulski trafił do siatki po podaniu Dominika Furmana i Nafciarze objęli prowadzenie.
Po przerwie przewaga Rakowa na boisku wciąż była widoczna, jednak nic z tego nie wynikało. Dopiero w końcówce Raków się uaktywnił i zaczął grać tak, jak przystało na mistrza Polski. Bohaterem został Vladislav Kochergin, który w 81. minucie zdobył bramkę po strzale z dalszej odległości. Pięć minut później dołożył kolejnego gola zdobytego już z obrębu pola karnego po dobrym odegraniu Ledermana.
Co taki wynik oznacza dla Wisły Płock? Szanse na pozostanie w Ekstraklasie jeszcze są, ale teraz Nafciarze są zobligowani wygrać z Cracovią w ostatniej kolejce i liczyć na potknięcia Śląska Wrocław i Korony Kielce.
Raków z kolei przerwał serię dwóch porażek z rzędu i wrócił na szlak zwycięstw. Za tydzień Medaliki zagrają u siebie z Zagłębiem i urządzą fiestę zdobytego mistrzostwa.
PiłkaNożna.pl