Willian Jose nie dla Barcy
Ofensywa Barcelony doznała poważnych uszczerbków w ostatnich tygodniach. Kontuzje wykluczyły z gry na dłużej Ousmane’a Dembele oraz Luisa Suareza.
Z ofensywnego tercetu Barcy ostał się tylko Messi (foto: Albert Gea)
Blaugrana nie mogła przewidzieć przed sezonem, że dopadną ją tak wielkie problemy w ofensywie. Do drużyny dołączył czołowy napastnik Europy –
Antoine Griezmann, a na dodatek na początku sezonu objawił się talent nastoletniego
Ansu Fatiego.
Komfortowa sytuacja zaczęła się komplikować na przełomie 2019 i 2020 roku. Suarez doznał poważnej kontuzji wykluczającej go z gry na kilka miesięcy, a niedługo później na L4 trafił też Dembele. Przez całą zimę Barca szukała nowej dziewiątki, jednak zamiast ściągnąć piłkarza to straciła młodego Abela Ruiza, który odszedł do Bragi.
Barcelona była bliska ściągnięcia Rodrigo z Valencii, jednak nie doszła do porozumienia z twardo negocjującymi Nietoperzami. Klub z Lewantu nie chciał się zgodzić na rozłożenie płatności w czasie. Reprezentant Hiszpanii został więc w Walencji.
Trener Quique Setien zdecydował się przesunąć Griezmanna na dziewiątkę, co jak na razie średnio wychodzi. Barca będzie mogła dokonać awaryjnego transferu wewnątrz La Ligi, ale najpierw musi poznać jak długo potrwa przerwa Dembele. Francuz miał zaplanowaną operację w Finlandii na 11 lutego.
Hiszpańskie dzienniki donosiły o czterech możliwych opcjach dla Barcy. A są nimi: Angel Rodriguez z Getafe, Loren Moron z Realu Betis, Lucas Perez z Alaves oraz Willian Jose z Realu Sociedad. Goal.com poinformował, że transfer tego ostatniego jest niemal nierealny. Brazylijczyk ma zostać w Donostii.
Najtańszą opcją byłby 32-letni Angel, którego zapewne udałoby się ściągnąć za około 10 milionów euro. Nikt jednak nie ma interesu w tym, że tracić dziewiątkę przed finiszem rozgrywek.
sul, PilkaNozna.pl